Mariusz Ch., kierowca autokaru, który 19 marca ub. roku wiózł grupę kibiców Lechii Gdańsk i w Mikanowie koło Włocławka spowodował wypadek, oskarżony jest o doprowadzenie do katastrofy w ruchu lądowym. Zdaniem prokuratury umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa, bo niewłaściwie kontrolował stan swojego organizmu pod kątem sprawności psychofizycznej. I chociaż był przeziębiony, przemęczony, a na dodatek chorował na cukrzycę, to siadł za kierownicą i wyruszył w długą drogę na Wybrzeże.
Taka niedyspozycja spowodowała jednak , że na krajowej "jedynce" koło Włocławka zasnął i stracił panowania nad pojazdem. Autokar wpadł do przydrożnego rowu, przewrócił się. Dwóch kibiców Lechii Gdańsk zginęło, a kilkudziesięciu zostało rannych.
Mariusz Ch. przyznał się do winy. Złożył też wniosek o dobrowolne poddanie się karze 5 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 10 lat. Dodatkowo miałby mieć orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów przez 5 lat.
Więcej w tej sprawie dowiesz się tutaj: Kierowca odpowie za śmiertelny wypadek. Prowadził autokar z kibicami Lechii Gdańsk [wideo]
Ale nie wiadomo, czy na taki wyrok uzgodniony z prokuraturą zgodzi się sąd. Wniosek o dobrowolne poddanie się karze miał rozpatrywać Sąd Okręgowy we Włocławku. Ale posiedzenie sądu zostało odroczone. Po pierwsze, ze względu na to, że pojawiły się żądania zadośćuczynienia finansowego. Po wtóre dlatego, że oskarżyciel posiłkowy ma zastrzeżenia do wymiaru kary. A w tych sprawach powinien wypowiedzieć się oskarżony. Mariusz Ch. na posiedzenie zaś nie przybył.
Sąd Okręgowy we Włocławku zwrócił się do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku o rozważenie możliwości przeniesienia sprawy na Wybrzeże, gdzie mieszka zarówno większość poszkodowanych w wypadku, jak i sam oskarżony.
Czytaj e-wydanie »