Spór trwa od wiosny. Mieszkańcy domów przy ulicy Krakowskiej w Bydgoszczy twierdzą, że strażnicy miejscy z pobłażaniem traktują kierowców, którzy zostawiają swoje pojazdy pod ich oknami.
- W czasie budowy mostu nad Brdą w rejonie dworca PKS-u, nasza ulica stanowi jedyny dojazd dla autobusów - przyznaje Krzysztof Rogacki, nasz Czytelnik. - I my, mieszkańcy okolicznych domów respektujemy wprowadzony zakaz zatrzymywania na ulicy Krakowskiej. Nie rozumiem, dlaczego strażnicy miejscy tak samo surowo nie karzą innych kierowców.
Pan Krzysztof twierdzi, że municypalni wprawdzie kilka dni temu ukarali kierowcę mandatem za złe parkowanie. Mieli za to zignorować właściciela auta, który w tym samym czasie również zostawił samochód na zakazie.
- Dojeżdżający do tutejszej szkoły językowej śmieją się nam w twarz podczas stawiając auta, gdzie popadnie - dodaje mężczyzna.
Jarosław Wolski z Komendy Miejskiej SM zapewnia: - Zawsze reagujemy na zgłoszenia mieszkańców z Krakowskiej. Jeżeli takie sytuacje będą się powtarzać, będziemy interweniować.
- Zmiany na Krakowskiej były konieczne. Przepraszamy mieszkańców za utrudnienia - mówi Krzysztof Kosiedowski, z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje