- Prosimy o nowe ławki już od zeszłego roku - mówi Tadeusz Wonaszek z rady osiedla. - Bezskutecznie. Wcześniej obiecywał nam je już poprzedni prezes spółdzielni, ale to było dwa lata temu.- dodaje pan Tadeusz.
Plac pomiędzy blokami przy ul. Połczyńskiej został zagospodarowany w 2002 roku. Budowę placu sfinansowało miasto, a konserwację powierzono Spółdzielni Mieszkaniowej "Zjednoczeni". Położony wśród cienia drzew, wydaje się być trafionym miejscem zabaw dla najmłodszych. Jednak brak ławek, a właściwie ich mała liczba i pęknięcia w drewnianych elementach wyposażenia placu, odstraszają mieszkańców.
- Ławki stały, ale z czasem zostały zabrane, bo drewno po prostu zgniło - mówi Wonaszek. - W ich miejscu nie pojawiły się nowe. Dokładnie chodzi o 6 ławek. Dwie powinny stanąć przy stołach do gry, a pozostałe powinny znaleźć się przy piaskownicy - wymienia. - Ponadto niepokój młodych mam budzą także drewniane elementy placu, np. pęknięcia w belkach przy huśtawce - dodaje pan Tadeusz.
Z prośbą o wyjaśnienie sytuacji zadzwoniliśmy do "Zjednoczonych". - Dziękuję za sygnał - mówi Anna Świerczyńska, członek zarządu spółdzielni. - Oczywiście administrator sprawdzi stan techniczny placu, ale najprawdopodobniej chodzi tu o naturalne pęknięcia w drewnie, które są od początku istnienia placu. Co roku na wiosnę plac zabaw jest sprawdzany pod względem technicznym, konserwowany i malowany.
- Jeżeli chodzi o ławki, to postaramy się je postawić do końca wakacji (do II połowy sierpnia) . Tylko nie będzie ich 6, a około 3-4. Wynika to z faktu, że wieczorami na ławkach spotyka się młodzież i do spółdzielni wpływają skargi mieszkańców na głośne rozmowy i hałas.
Czytaj e-wydanie »