O sprawie dowiedzieliśmy się dzięki Czytelniczce Marii Jędrzejewskiej ze Świecia. - Jestem stałą klientką tego sklepu. To, co ostatnio tam zobaczyłam, dosłownie zmroziło mnie - opowiada. - Wewnątrz było tak zimno jak na dworze. Sprzedawczynie podawały towar w rękawiczkach. Serce mi pękało, że muszą pracować w takich warunkach!
Niestety, to nie jedyna tego typu sytuacja w regionie. - W związku z pogodą, kontroli jest znacznie więcej. Najwięcej zgłoszeń jest właśnie ze sklepów - mówi Katarzyna Pietraszak, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektora Pracy w Bydgoszczy.
Kilkanaście stopni za mało
W świeckiej "Milei" zmierzono temperaturę. - W piątek było tam około dziesięciu stopni Celsjusza - mówi Paweł Rozpara, rzecznik Detal Koncept Sp. z o.o., organizatora sieci "Milea".
Nieco innego zdania są klienci. - Nie było więcej niż cztery stopnie. W sobotę nie dało się wytrzymać - przekonuje Czytelnik.
- W sklepie jest zimno już od dłuższego czasu, ale tak źle nie było nigdy - dodają pracownicy.
Katarzyna Pietraszak przypomina, że minimalna temperatura, jaką powinien zapewnić właściciel sklepu, to 14 stopni Celsjusza.
Zatem dlaczego w Świeciu jest inaczej? Firma tłumaczy to nieszczelnością dachu, a jego remont leży w gestii wynajmującego, czyli Spółdzielni Mieszkaniowej. - Stan lokalu, jaki przejęliśmy od poprzedniego najemcy pozostawia wiele do życzenia. Stosowane nagrzewnice oraz kurtyna powietrza, niestety, nie poprawiają sytuacji - tłumaczy Paweł Rozpara. - Podjęliśmy już rozmowy ze spółdzielnią o koniecznym remoncie i dociepleniu budynku.
Prezes spółdzielni Dariusz Zawadziński twierdzi, iż częściowy remont dachu już przeprowadzono, więc ciepło nie ucieka tamtędy. - "Milea" zobowiązała się do udziału w inwestycjach Nie jesteśmy w stanie pokryć wszystkich kosztów. Nie zapominajmy, że jest to budynek z lat 70-tych. Tak reaguje na niskie temperatury - mówi.
Organizator sieci "Milea" zapowiada, że w ciągu najbliższych dni temperatura w sklepie będzie wyższa, bo zostały zamówione dodatkowe punkty grzewcze.
Za to grozi kara
Jeśli sytuacja w "Milei" się nie poprawi, a inspekcja pracy potwierdzi nieprawidłowości, właścicielowi grozi mandat. - Od tysiąca do dwóch tysięcy złotych - informuje Katarzyna Pietraszak. - Oprócz tego, musi się zobowiązać, że temperatura zostanie unormowana.
