28 strażaków brało udział w akcji gaszenia kotłowni w Rybieńcu w poniedziałek. Kilku natomiast pojechało gasić pożar samochodu w Lisewie.
W Rybieńcu w poniedziałek strażaków wezwano do pożaru kotłowni. Weszli do strefy zadymienia z jedną linią w natarciu. Okazało się, że paliły się pozostałości w piwnicy. Wyrzucono je na zewnątrz budynku, przelano wodą, a następnie ratwonicy kamerą termowizyjną sprawdzili pomieszczenia, ale nie stwierdzili zagrożenia. Działało siedem zastępów strażaków - w sumie 28 osóbt. Działania trwały niemal trzy godziny. Straty oszacowano na 5 tys. złotych.
Z kolei w Lisewie w ogniu stanęła osobowa lancia. Z powodu zwarcia instalacji elektrycznej paliła się komora silnika. Auto stało na poboczu drogi. Właściciel przed przybiciem ratowników ugasił pożar przy pomocy gaśnicy proszkowej. Straty oszacowano na 2 tys. złotych.