O sprawie na razie niewiele wiadomo. Policjanci nie chcą na tym etapie ujawniać szczegółów śledztwa. Zasłaniają się także - co zrozumiałe - dobrem dziecka.
"Echu Dnia" udało się ustalić, że w sobotę wieczorem na oddział ratunkowy jednego z kieleckich szpitali trafiła siedmio - ośmioletnia dziewczynka z jednej z podkieleckich miejscowości. Dzieckiem zajęli się lekarze, prowadzono badania pod kątem napaści seksualnej. Przy dziecku była jej babcia.
Policjanci w niedzielę potwierdzili jedynie to, że w sobotni wieczór otrzymano zgłoszenie od członka rodziny o tym, że dziecko mogło paść ofiarą przemocy seksualnej. - Sprawą natychmiast zajęli się funkcjonariusze policji - zapewniała Marzena Tkacz z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
Jeszcze tego samego wieczora stróże prawa do sprawy zatrzymali 32-letniego nietrzeźwego mężczyznę, który - jak podejrzewają - może coś wiedzieć na temat tego zdarzenia. Niestety nie udało się z nim porozmawiać, był nietrzeźwy. - Zatrzymany 32-latek miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie - wyjaśniała Marzena Tkacz. - Gdy wytrzeźwieje będą z nim prowadzone dalsze czynności.
Policjanci pracują pod nadzorem prokuratora. - Sprawdzamy okoliczności tego zajścia oraz to czy wobec dziecka dopuszczono się tak zwanej innej czynności seksualnej - uzupełniała świętokrzyska policjantka.
Według przepisów polskiego prawa seksualne wykorzystanie dziecka poniżej 15 roku życia zagrożone jest karą od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także: Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o pedofilię