Pod koniec czerwca 2021 r. w woj. kujawsko-pomorskim było 365 rolników - dłużników (tak wynika z danych przesłanych nam przez Krajowy Rejestr Długów). Ich zadłużenie (łącznie) wyniosło 25 556 969,29 zł.
Państwowa ziemia rolna - ile jej jest?
Szczęśliwi ci rolnicy, którzy nie mają kredytów
- Jesteśmy regionem rolniczym, więc i dłużników mamy wielu - mówi Tadeusz Ziółkowski , wiceprezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. - Problemy finansowe dotknęły m.in. producentów wieprzowiny, którzy zainwestowali w rozwój tej produkcji. Moja rodzina też zajmuje się trzodą chlewną, ale na szczęście nie mamy w związku z tym kredytów.
Inni mają. - Nie mogłem regularnie spłacać kredytów, bo spadłem już na finansowe dno, więc od razu bank, który przez wiele lat świetnie na mnie zarabiał, przestał być przyjazny - opowiada rolnik z Kujaw. - Niestety w porę nie zrezygnowałem z trzody, bo myślałem, że świńskie górki i dołki trzeba przetrzymać.
To też może Cię zainteresować
Zauważa, że zawsze bywały lepsze i gorsze okresy: - Ale kiedyś nie było strachu przed afrykańskim pomorem świń, ani takich spekulacji na światowym rynku wieprzowiny. Do czego to doszło, żeby o sytuacji w polskich chlewniach decydowało zapotrzebowanie na wieprzowinę w Chinach! Szkoda, że już wcześniej nie przestawiłem się na - wyłącznie - produkcję roślinną.
- Jest mi wstyd, że muszę pożyczać pieniądze od dzieci, by wystarczyło mi na codzienne wydatki związane z produkcją rolną - twierdzi gospodarz z powiatu toruńskiego, który produkuje głównie zboża. On ma przeterminowane płatności, ale jest także wierzycielem. - Nie zapłaciła mi m.in. firma z Cichoradza za zboże i to zachwiało bezpieczeństwem finansowym naszego gospodarstwa. Mam żal przede wszystkim do prokuratury, która zajmuje się tą sprawą. Wiem, że jest wiele osób do przesłuchania, ale w sytuacji, gdy chodzi o przyszłość ok. 820 gospodarstw, trzeba zrobić wszystko, by szybko sprawę wyjaśnić.
- Dopłaty, które dostajemy praktycznie „przejadamy”- mówi gospodarz z pow. świeckiego. - Świnie w skupie znowu po 4,50 zł za kilogram w wadze żywej, więc do tej produkcji się dokłada.
Plony zapowiadały się dobrze, rynek to wykorzystał
Zdaniem Tadeusza Ziółkowskiego nadzieję na poprawę sytuacji niektórzy rolnicy upatrują w plonach zbóż. Wszak ziarno - pomimo lekkich wahań stawek w skupie - i tak jest korzystnie wyceniane.
Pewien gospodarz z pow. świeckiego liczył że jęczmień ozimy wyda 7-8 ton z hektara. Jeszcze przed upałami wyglądał pięknie. - No i już teraz wiemy, że z hektara zbierzemy około 4 ton - dodał 12 lipca.
Wiceprezes izby twierdzi, że wcześniejsze dobre prognozy dotyczące plonów zbóż zaostrzyły apetyt firm obsługujących rolnictwo: - One już sięgnęły po te pieniądze. W efekcie koszty produkcji rolnej wzrosły i to znacząco. Zatem raczej to nie rolnicy zarobią nawet na dobrych plonach.
Nie tylko pandemia zaszkodziła gospodarzom
Katarzyna Maciaszczyk-Sobolewska z Krajowego Rejestr Długów podaje, że w kraju jest łącznie 4525 rolników - dłużników, zaś średnie zadłużenie jednego z nich wynosi 69 074,94 zł (w woj. kujawsko-pomorskim jest to 70 019,09 zł).
- Zadłużenie kredytowe (w bankach) polskich gospodarstw to już 33 mld zł - mówi Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP. - Niestety, przybywa gospodarstw, które mają kłopoty z obsługą swojego zadłużenia. To m.in. efekt pandemii, ponieważ grupa naszych producentów żywności była związana z branżą HoReCa i gdy hotele, restauracje oraz punkty gastronomiczne były pozamykane, ponieśli spore straty.
To też może Cię zainteresować
Zdaniem Ardanowskiego niektórzy rolnicy przeinwestowali: - Czasami kupowali drogie maszyny, żeby „zagrać sąsiadowi na nosie”, a teraz brakuje im na spłatę kredytów.
Dodaje, że będą potrzebne kolejne pieniądze na inwestycje w gospodarstwach związane z wymogami Europejskiego Zielonego Ładu: - To wymusi dostosowanie technologii, by nie było dużego spadku plonu. Rolnicy będą musieli kupować nowe siewniki, opryskiwacze... A te, dostosowane do nowych wymogów, są naszpikowane elektroniką i bardzo drogie. To może być powodem jeszcze większych problemów finansowych wielu rolników.
Przyznaje, że na produkcji żywności na świecie coraz częściej zarabiają spekulanci. Poza tym pozycja polskich rolników w kontaktach z firmami skupującymi płody rolne, jest nadal kiepska. Dodaje, że banki zdając sobie sprawę m.in. ze zmian klimatycznych i zagrożeń gospodarowania „pod chmurką” coraz ostrożniej udzielają kredytów rolnikom.
