https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Klient był stawiany pod ścianą: albo weźmie kredyt we frankach, albo nie dostanie go wcale [opowieść byłego pracownika PKO BP]

(d-ka) na podstawie Pro Futuris
SXC
Były pracownik: "Bank ani razu nie przeszkolił mnie z kredytów walutowych i ryzyka z nimi związanego".

"W latach 2000-2005 byłem pracownikiem banku PKO BP. Pod koniec tego okresu zaczęto udzielać kredytów hipotecznych w walutach obcych na dużą skalę. się składa, że od roku 2004 pracowałem w dziale kredytów hipotecznych i byłem odpowiedzialny za obsługę klienta jak również analizę kredytową (w owym czasie nie było podziału na opiekun klienta i analityk, wszystko robiła jedna osoba). Po przejściu na stanowisko doradcy klienta w dziale finansowania nieruchomości

NIGDY nie otrzymałem żadnego szkolenia w zakresie kredytów walutowych, ryzyka kursowego i odpowiedzialności jaka się z tym wiąże. Bank nie dbał o szkolenie pracowników w tym zakresie i co się z tym wiąże, nie dbał o swoich klientów!!!

Co więcej, klienci którzy nie mieli zdolności kredytowej na kredyt złotówkowy otrzymywali propozycję kredytu we frankach, gdzie rata była niższa i zdolność kredytowa "wychodziła". Klient nie dość że niedostatecznie poinformowany o ryzyku kredytów walutowych (bo niby jak miał być poinformowany skoro jak nie byłem) stawał pod ścianą ... mógł odejść z kwitkiem lub kupić wymarzone "M" biorąc kredyt we frankach (zresztą z niższą ratą!! - więc czemu nie). Zapewnienia banku, że frank to stabilna waluta i pewne wahania są możliwe, ale nic złego nie może się wydarzyć były nagminne !!! W roku 2007 sam wziąłem kredyt (już po dejściu z banku) hipoteczny... we frankach. Drażni mnie dzisiejsza sytuacja i tłumaczenie banków (tego konkretnego szczególnie), że klienci byli informowani o ryzyku i mieli świadomość z czym wiąże się kredyt walutowy. Nie winię tutaj szeregowych pracowników banku (którym sam byłem) ... tylko systemu i daleko posuniętej ignorancji banku, objawiającej się brakiem szkoleń i przydzielaniem kredytów we frankach osobom, które nie miały zdolności na kredyt w złotówkach. Dzisiaj taka sytuacja jest niemożliwa, aby otrzymać kredyt w walucie obcej trzeba mieć większą zdolność (wyższe dochody) niż na kredyt złotówkowy.

Dzisiaj bank obarcza całą winą kredytobiorców i na nich przenosi pełną odpowiedzialność za trudną sytuację w jakiej znaleźli się wszyscy frankowcy. To banki powinny być co najmniej współodpowiedzialne za obecną sytuację i ponieść koszty wspólnie z kredytobiorcami. Wobec wszystkiego powyższego obecne propozycje Rządu, ZBP i innych biorących
udział w debacie uważam za niegodziwe i nie widzę żeby miały komukolwiek pomóc. Pomoże jedynie niższa rata, a tą może zapewnić bank, umarzając część odsetek, lub wręcz dokładając kredytobiorcom do raty".
Były bankier.

Komentarz PKO BP:
"Zapewniamy, że prowadzona przez bank polityka w zakresie udzielania tego typu kredytów zawsze odpowiadała obowiązującym przepisom prawa, w tym rekomendacjom Komisji Nadzoru Finansowego, m.in. Rekomendacji S i S(II), która nałożyła na banki obowiązek informowania klientów o całkowitym koszcie i ryzyku zaciągania kredytu hipotecznego w obcej walucie - w szczególności kosztach spreadu i ryzyku zmian kursów walutowych. Od 1 lipca 2006 roku klienci PKO podpisywali oświadczenie zawierające informacje nt. ryzyk związanych z kredytem w walucie wymienialnej oraz o nieskorzystaniu z przedstawionej w pierwszej kolejności oferty w walucie polskiej. Jednocześnie informuję, że kredyty hipoteczne w złotówkach zawsze stanowiły podstawę oferty kredytowej w PKO Banku Polskim. Podobnie było w czasach, w których kredyty w walutach na zakup nieruchomości zdecydowanie dominowały na rynku. W 2011 roku PKO całkowicie wycofał się z oferowania kredytów w walutach".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Andrx
Pokazali mi to pismo z KNF i co tam było że złoty może się krótkotrwale osłabić o 20% a nie o 60 czy 100%. KNF sam osłabiał czujność klienta przez takie rekomendacje
J
Jędrek
Prawdę głosi przedmówca, ŻE WIDZIAŁY GAŁY CO DAWAŁY. Dodajmy jeszcze, że kredyt był tak wymyślony, żeby tylko za ewentualny krach płacili kredytobiorcy. W żadnym miejscu nie ma współodpowiedzialności. Z tego jasno widać, że była to PRZEMYŚLANA PUŁAPKA.
Swoistym kuriozum (szacunek za szczerość) jest to, że sprzedawcy tych kredytów też wpadali w tą zasadzkę.
W tym przekręcie dali się nabrać WSZYSCY bez względu na wiek, wykształcenie czy profesję. Na przestrzeni kilku lat udzielono ponad 700 tysięcy kredytów DENOMINOWANYCH CZY INDEKSOWANYCH. Zasadzka wyszła perfekcyjnie. Ludzie jednak nie gapami karmieni poszli po swoje do sądów. Czas pokazuje, że sędziowie UOKiK, RF UZNAJĄ CORAZ CZĘŚCIEJ, ŻE BYŁ TO PRZEKRĘT.
J
Jedrek
Wziąłem w sierpniu 2008r kredyt DENOMINOWANY do CHF. Wziąłem 228.800zł. Do dzisiaj dzielnie oddałem 164.551zł. Według kursu z 20 września b.r zostało mi do spłaty 310.070zł.
To są moje obliczenia i fakty w sprawie.
Czy kredytobiorca złotowy, który wziął kredyt jak ja ma ponad 35% WIĘKSZE SALDO DO SPŁATY? Nie żartujmy.
m
marektor
to co odpowiada bank to bzdura, ja chcialem wziasc kredyt zlotowkowy  w 2008 roku i oczywiscie dostawalem odmowy. Ale banki - w tym PKO BP same proponowaly franki jako o wiele lepsze alternatywa. Wiec nich nie klamia. Nie oznacza to oczywiscie ze nie jestem zadowolony z kredytu we franku. Na dzien dzisiejszy jestem sporo do przodu w stosunku do analogowego kredytu zlotowkowego
 
 
k
kredycik
Banki na frankach mają sowite zyski.Ale widziały GAŁY CO DAWAŁY!!!!!!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska