https://pomorska.pl
reklama

Tego się pod dywan zamieść nie da. Banki mają się czego obawiać

Grzegorz Gajda
Radca Prawny Stanisław Rachelski
Radca Prawny Stanisław Rachelski Rachelski i Wspólnicy
Przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wkrótce zapadnie przełomowe orzeczenie. WIBOR (Warsaw Interbank Offered Rate), od niemal trzech dekad był dla kredytobiorców jednym z głównych wyznaczników wysokości rat kredytowych. Rosnące wątpliwości co do sposobu jego ustalania, oraz braku transparentności i odpowiedniego nadzoru stawiają pytanie, czy WIBOR powinien dalej funkcjonować w obecnej formie. Sprawa dotyczy oceny zgodności z wymogami dyrektywy o ochronie konsumentów przed nieuczciwymi warunkami umów.

Spis treści

WIBOR przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Nowa szansa dla kredytobiorców?

Czy zapisy umów kredytowych odwołujące się do wskaźnika WIBOR zostały sformułowane w sposób uczciwy i przejrzysty? O tym zdecyduje Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który 11 czerwca rozpocznie rozprawę, znaczącą dla kredytobiorców złotowych w Polsce. Sprawa C-471/24 dotyczy oceny zgodności z wymogami dyrektywy 93/13/EWG o ochronie konsumentów przed nieuczciwymi warunkami umownymi.

Czym jest WIBOR i skąd wątpliwości?

WIBOR to referencyjna stawka oprocentowania pożyczek udzielanych przez banki na rynku międzybankowym. Innymi słowy, to stawka, po jakiej banki pożyczają sobie nawzajem pieniądze. Przez wiele lat działał jako standardowy składnik kredytów o zmiennym oprocentowaniu.

– Problem polega na tym, że te transakcje międzybankowe, które mają stanowić podstawę do ustalenia WIBOR-u, w rzeczywistości często się nie odbywają. Polskie banki mają nadpłynność finansową i nie muszą pożyczać od siebie nawzajem. W efekcie WIBOR nie odzwierciedla realnych kosztów pieniądza, a jego ustalanie przypomina raczej deklarację w zamkniętym kręgu, niż rynkowy mechanizm – mówi mecenas Wojciech Ostrowski.

Nietransparentna historia wskaźnika

Do 2018 roku WIBOR był administrowany przez stowarzyszenie ACI Polska – organizację, która nie podlegała żadnemu nadzorowi instytucjonalnemu. Dopiero rozporządzenie unijne (BMR) wymusiło powołanie GPW Benchmark S.A., podmiotu zależnego od Giełdy Papierów Wartościowych, który dziś pełni funkcję administratora.

– Przed 2018 rokiem to była „wolna amerykanka”. Stowarzyszenie, które zarządzało WIBOR-em, działało bez żadnego nadzoru KNF-u. Nikt nie sprawdzał, jak te dane były zbierane, jak przetwarzane. To było niebezpieczne – szczególnie dla konsumentów, którzy swoje raty kredytowe opierali na czymś, co nie było weryfikowalne – dodaje mecenas Wojciech Ostrowski.

WIBOR – niewidoczny, ale decydujący, podobnie jak w kredytach frankowych

Przez lata wskaźnik WIBOR pozostawał dla wielu kredytobiorców abstrakcyjnym elementem umowy – jego mechanizm działania nie był szczegółowo wyjaśniany.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

– Wskaźnik ten był przedstawiany jako rynkowy i "obiektywny", a w rzeczywistości jego ustalanie wiązało się z procesami, które nie zawsze były całkowicie niezależne. W kontekście wzrostu stóp procentowych po 2022 roku ryzyko, o którym często nie informowano w pełni, stało się dla klientów realnym problemem finansowym – zauważa mecenas Michał Tomasiak.

Sytuacja ta przypomina przebieg sporów dotyczących kredytów frankowych. Tam również kluczowym zagadnieniem była rzetelność informowania o ryzykach związanych z produktem finansowym. Przełomowym momentem dla kredytobiorców stało się orzeczenie TSUE w sprawie C-260/18, które otworzyło drogę do unieważniania nieuczciwych umów. Teraz podobna szansa pojawia się przed kredytobiorcami złotowymi.

Braki informacyjne i naruszenia praw konsumentów

Do dzisiaj brakuje odpowiedniej komunikacji z klientami, co budzi wątpliwości prawne. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem 93/13, banki mają obowiązek informować kredytobiorców w sposób jasny i zrozumiały o mechanizmach działania oprocentowania opartego na wskaźniku referencyjnym.

– Prawo unijne wyraźnie mówi: musisz wytłumaczyć konsumentowi, dlaczego raz rata idzie w górę, a raz w dół. Tymczasem przez lata kredytobiorcy w Polsce nie mieli pojęcia, jak działa WIBOR. Nie wiedzieli, że ten wskaźnik ustalają same banki, w mało przejrzysty sposób. To łamanie obowiązków informacyjnych – podkreśla mecenas Michał Tomasiak.

Wyrok może wiele zmienić

11 czerwca 2025 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozpocznie rozprawę, która może znacząco wpłynąć na sytuację kredytobiorców złotowych w Polsce. Sprawa C-471/24 dotyczy oceny, czy zapisy umów kredytowych odwołujące się do wskaźnika WIBOR zostały sformułowane w sposób uczciwy i przejrzysty, zgodnie z wymogami dyrektywy 93/13/EWG o ochronie konsumentów przed nieuczciwymi warunkami umownymi. Zdaniem prawników, wyrok TSUE może otworzyć nowy rozdział w walce o prawa klientów instytucji finansowych, wskazując nowe standardy przejrzystości i obowiązków informacyjnych banków.

– Tego się pod dywan zamieść nie da. Kredytobiorcy nie zostali rzetelnie poinformowani o ryzykach związanych z WIBOR-em. Mówimy o sytuacji, w której tysiące osób mogły podpisać umowy, nie zdając sobie sprawy z mechanizmów kształtujących wysokość ich rat – uważa radca prawny Stanisław Rachelski.

Najpierw rzecznik generalny Trybunału wyda swoją opinię, a stanie się to prawdopodobnie w ciągu dwóch miesięcy. Wyrok – jak wskazują eksperci – powinien zapaść jeszcze w tym roku.

– Wszystko wskazuje, że TSUE orzeknie, iż WIBOR może być badany pod kątem uczciwości i zgodności z prawem UE, a wtedy będzie to trzęsienie ziemi w polskim sektorze bankowym. Banki mogą stracić ogromne pieniądze – w niektórych przypadkach nawet 80% zysków z oprocentowania kredytów – dodaje Stanisław Rachelski.

Możliwe konsekwencje: od korekt po unieważnienia

Eksperci wskazują, że możliwe są różne scenariusze rozwoju sytuacji po wyroku TSUE. Najbardziej prokonsumencki wariant zakładałby możliwość usunięcia z umów zapisów odwołujących się do WIBOR-u i kontynuowania kredytów wyłącznie na podstawie marży banku. W praktyce oznaczałoby to istotne obniżenie rat lub nawet unieważnienie całej umowy, jeśli klauzule dotyczące oprocentowania okażą się kluczowe dla jej struktury.

– Jeśli Trybunał przyzna rację konsumentom, możemy spodziewać się masowej liczby pozwów, podobnie jak w przypadku spraw frankowych. Warto jednak pamiętać, że każdy przypadek będzie wymagał odrębnej analizy, uwzględniającej m.in. sposób zawarcia umowy, treść dokumentacji i poziom informacji przekazanej klientowi – zauważa radca prawny Stanisław Rachelski.

Z drugiej strony, możliwy jest również bardziej umiarkowany scenariusz, w którym TSUE pozostawi ocenę uczciwości klauzul sądom krajowym, bez wprowadzania jednolitego standardu eliminacji WIBOR-u z umów.

– Nawet takie rozstrzygnięcie będzie miało ogromne znaczenie dla konsumentów. Da ono bowiem sądom sygnał, że należy szczegółowo badać przejrzystość i rzetelność informacji przekazywanych klientom przy zawieraniu umów kredytowych – dodaje mecenas Michał Tomasiak.

W obu wariantach wyrok TSUE może stać się impulsem do znaczącego wzmocnienia ochrony konsumentów w Polsce i zmiany standardów działania banków.

Sektor bankowy pod presją

Bez względu na treść rozstrzygnięcia wyrok TSUE wpłynie na rynek kredytowy w Polsce. Jeżeli orzeczenie okaże się korzystne dla banków, sektor finansowy uzyska krótkoterminową stabilność prawną, zmniejszając ryzyko masowych pozwów. Jednak nawet w takim scenariuszu temat przejrzystości wskaźników referencyjnych oraz standardów informowania klientów nie zniknie z debaty publicznej. W Europie obserwujemy wyraźny trend w kierunku zaostrzania regulacji dotyczących przejrzystości produktów finansowych. Dyrektywa 2014/17/UE (tzw. dyrektywa MCD) w sprawie kredytów hipotecznych już nałożyła na instytucje finansowe obowiązek udzielania jasnych i kompletnych informacji o ryzykach zmiennego oprocentowania. W wielu krajach – takich jak Hiszpania, Francja czy Włochy – konsumenci mają dziś znacznie szersze prawo do kwestionowania warunków kredytowych w przypadku nieprawidłowego przedstawienia ryzyka.

Polskie standardy nie nadążają za Europą

W Polsce standardy te były wdrażane stopniowo, a poziom ochrony konsumentów w zakresie zmiennego oprocentowania nadal odbiega od najlepszych praktyk europejskich. Wyrok TSUE – bez względu na jego szczegóły – może więc wymusić przyspieszenie dostosowania polskiego rynku do wyższych standardów ochrony konsumenta obowiązujących na zachodzie Europy.

– Sektor finansowy będzie musiał zmierzyć się z rosnącymi oczekiwaniami przejrzystości i rzetelnego informowania klientów. Wyrok TSUE to nie koniec sporu, lecz początek nowej ery w relacjach bank–konsument – podkreśla mecenas Michał Tomasiak.

Banki – nawet przy korzystnym dla siebie wyroku – będą zmuszone do zmiany konstrukcji ofert kredytowych, aby, chociażby minimalizować ryzyko przyszłych sporów. Może to oznaczać szersze wprowadzenie kredytów o stałym oprocentowaniu, bardziej przejrzyste procedury informowania klientów oraz nową politykę prezentowania ryzyk w materiałach marketingowych i umowach kredytowych.

Możesz się zawczasu przygotować

Zdaniem mecenasów, kluczowe jest odpowiednie przygotowanie się już teraz, zanim zapadną pierwsze krajowe rozstrzygnięcia po wyroku TSUE.

– Każdy kredytobiorca powinien przeanalizować swoją umowę kredytową i sprawdzić, czy oraz w jaki sposób została w niej opisana rola wskaźnika WIBOR. W przypadku korzystnego dla konsumentów wyroku szybka reakcja, odpowiednie przygotowanie dokumentacji i właściwa strategia procesowa mogą zadecydować o skuteczności dochodzenia roszczeń – podkreśla mecenas Michał Tomasiak.

Nadchodzący przełom

Wyrok TSUE w sprawie C-471/24 może na nowo zdefiniować zasady odpowiedzialności instytucji finansowych wobec konsumentów w Polsce. Stawką jest nie tylko ocena jednej grupy kredytów, ale również standardy przejrzystości, na jakich będą opierać się przyszłe relacje banków z klientami.

– To będzie test dojrzałości rynku finansowego i praw konsumentów w Polsce – podsumowuje radca prawny Stanisław Rachelski. – Bez względu na wynik, jedno jest pewne: ci, którzy będą przygotowani, najlepiej wykorzystają nadchodzące zmiany.

Warto przypomnieć, że podobnie zaczynała się walka frankowiczów – od pojedynczych wyroków, które z czasem zmieniły cały krajobraz prawny i gospodarczy. Początkowo ich roszczenia traktowano z ostrożnością, ale determinacja konsumentów i przełomowe orzecznictwo TSUE ostatecznie doprowadziły do ugruntowania ich praw.

Dziś kredytobiorcy złotowi mają szansę pójść podobną drogą. Historia pokazuje, że zmiany na rynku finansowym nie zachodzą gwałtownie – budują się przez lata, opierając się na wyrokach sądów, działaniach świadomych klientów i presji społecznej. Wyrok z 11 czerwca 2025 roku może być jednym z tych momentów, które – choć początkowo niedostrzegalne dla szerokiej opinii publicznej – na trwałe zmienią krajobraz ochrony konsumentów w Polsce.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Rafała Trzaskowskiego - wszechstronny artysta. Miał też rolę u Andrzeja Wajdy

Ojciec Rafała Trzaskowskiego - wszechstronny artysta. Miał też rolę u Andrzeja Wajdy

Od czerwca te długi są anulowane! 7 sytuacji, w których dochodzi do przedawnienia

Od czerwca te długi są anulowane! 7 sytuacji, w których dochodzi do przedawnienia

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska