Rewolucji przy naborze do przedszkoli prowadzonych przez miasto nie mamy się co spodziewać. - Tak, jak przed rokiem, będzie to nabór elektroniczny - mówi Leszek Latosiński, wicedyrektor Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta. - Rodzice będą wprowadzali podania za pomocą internetu. Chcemy, żeby system był łatwiejszy dla rodziców i osób go obsługujących.
Urzędnicy podadzą terminy około 20 marca. W pierwszej kolejności o miejsca będą mogli ubiegać się mali bydgoszczanie (dopiero później - dzieci zameldowane w ościennych gminach). Prowadzący przedszkola wezmą pod lupę miejsce zameldowania. Przed rokiem w celu weryfikacji adresów posłużyły PIT-y, które rodzice musieli przedłożyć w placówkach. W tym ma być tak samo.
Rodzice będą wybierać jedno przedszkole. Mają też wskazać cztery inne placówki. Na wypadek, gdyby pociecha nie dostała się do tej wymarzonej.
Które maluchy mają większe szanse na dostanie się do przedszkola? - Te wychowywane tylko przez mamę lub tylko przez tatę, dzieci niepełnosprawne lub których rodzeństwo jest niepełnosprawne - wymienia Arleta Drozdowicz, inspektor w wydziale oświaty. - Większe możliwości mają też malcy z rodzin wielodzietnych, domów dziecka i rodzin zastępczych.
Ubiegłoroczny nabór był przeprowadzony bez ekscesów. - Poszło sprawnie - podsumowuje Lidia Kaźmierczak, dyrektorka Przedszkola nr 20 przy ul. Ujejskiego. - Jeśli rodzice nie wiedzieli, jak np. wprowadzić dane, pomagaliśmy im.
Inni dyrektorzy publicznych też chwalą sobie taki nabór.
A co mówią? O tym w dzisiejszym papierowym wydaniu "Pomorskiej"...