Nauka gry w siatkówkę codziennie przez trzy godziny zegarowe, także w weekend. Pełne wyżywienie (cztery posiłki dziennie), darmowe wstępy do zabytków. Do tego małe grupy - jeden wychowawca lub trener na cztery osoby. To oferta kolonii, z której mogą skorzystać mali bydgoszczanie.
- O tych koloniach sportowych dowiedziałam się od syna, który przyniósł do domu ulotkę - przyznaje mama 10-letniego trzecioklasisty ze szkoły podstawowej. - Decyzję musieliśmy podjąć w ciągu jednego dnia, ponieważ miejsca szybko się rozchodziły. Z klasy mojego syna jedzie sześciu chłopców, w tym on. Ośrodek wypoczynkowy, w którym dzieci będą zakwaterowane, znajduje się kilkadziesiąt metrów od morza. Płacimy po 3250 złotych, wychodzi więc ponad 464 zł w przeliczeniu na dzień. Cena obejmuje przejazd autokarem w obie strony i ubezpieczenie uczestnika.
Dla wielu rodziców dzieci w wieku szkolnym to cena zaporowa.
800 plus na wyjazd
Mama z Bydgoszczy dodaje: - Do bogaczy nie należę. Pracuję na etacie w urzędzie. Syna wychowuję sama. Na kolonie go wyślę, bo odkładam mu jego pieniądze ze świadczenia 800 plus.
Sprawdzamy ceny tegorocznych kolonii. Wyjazd znowu nad morze i znowu na kolonie, ale już nie sportowe, za to 10-dniowe, kosztuje 2300 zł. Pobyt w tym samym miejscu, lecz obejmujący 2 tygodnie, to wydatek 2750 zł. W przypadku rodzeństwa w obu przypadkach będzie zastosowana 10-procentowa zniżka. Jeżeli rodzice chcą zafundować dziecku obóz w górach, to za 7 dni muszą przyszykować jakieś 2400 zł. To akurat cena za obóz tzw. nietematyczny, czyli ani sportowy, ani artystyczny, ani językowy. Jeżeli taki ma być, będzie kosztował np. 2900 zł na tydzień.
Kto nie zamierza jechać nad morze albo w góry, może czuć się zaproszony chociażby w Bory Tucholskie. To pod warunkiem, że ma przynajmniej 1500 zł, gdyż od mniej więcej takiej stawki zaczynają się tygodniowe pobyty. Za 800 zł da się wyjechać na 9 dni na Kaszuby, z tym, że tutaj zakwaterowanie będzie pod namiotami, a nie w domkach czy w ośrodku.
1200 zł dofinansowania kolonii
Rodzice, którzy nie muszą kontrolować stanu portfela, mogą wysłać córkę lub syna zagranicę. W zasięgu ręki jest przykładowo Hiszpania: 10-dniowy turnus kosztuje 3840 zł (wyjazd z Bydgoszczy lub Torunia). Trzeba jednak mieć jeszcze 180 euro kieszonkowego. Jeśli dziecko wyjedzie do Czech, do zapłaty będzie 1340 zł za tydzień.
Wybrani mogą jechać prawie po taniości i nie chodzi o dofinansowanie zorganizowanego wypoczynku, które otrzymują rodzice małolatów, a środki pochodzą z z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Dzieci rolników mają możliwość dostać maksymalnie 1200 zł na osobę. To wtedy, gdy przynajmniej jeden rodzic podlega ubezpieczeniu rolniczemu, natomiast dziecko nie ukończyło 16 lat.
