MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta - kowalem? Czemu nie?!

Paulina Sroka [email protected] Fot. Paulina Sroka
Agnieszka Pasek została kowalem, bo fascynuje ją zimna, twarda stal. - Można tworzyć z niej przepiękne rzeczy. Wszystko, czego się zapragnie - przekonuje.
Agnieszka Pasek została kowalem, bo fascynuje ją zimna, twarda stal. - Można tworzyć z niej przepiękne rzeczy. Wszystko, czego się zapragnie - przekonuje.
Żar z paleniska, rozgrzana do czerwoności stal, kleszcze, przecinaki i młot uderzający o kowadło. - Coś wspaniałego - uśmiecha się szczupła, filigranowa blondynka. - Ech, gdyby było zdrowie, nie rzuciłabym roboty w kuźni - wzdycha jej starsza koleżanka po fachu. Tak to jest, gdy kobieta zakocha się w kowalstwie.

- 38 lat byłam pomocnikiem kowala. Później przyszedł zawał serca. Człowiek musiał odpocząć - opowiada Stefania Jabłońska z Niedźwiady (pow. ropczycko-sędziszowski). Pani Stefania i jej mąż Kazimierz przyjechali w ostatnią niedzielę do Ropczyc. Wzięli tu udział w 11 Międzynarodowym Jarmarku Kowalskim, na którym spotkało się 17 drużyn z Podkarpacia, Małopolski, Lubelszczyzny, Dolnego Śląska, Węgier i Rumunii.

Głupia jesteś, a młot taki ciężki

- Kobieta pracowała tyle lat w kuźni? - nie mogę się nadziwić, rozmawiając z panią Stefanią.

- Oj, wszyscy się dziwili. Ciągle słyszałam: głupia jesteś, młot taki ciężki, tyle brudu, huku - wspomina moja rozmówczyni. - A to mąż mnie namówił. Kowalstwo to jego życie. Miał nadzieję, że mi się spodoba. I spodobało się. Ja do tej roboty mam zamiłowanie.

Czytaj też: Kobieta i mężczyzna. Kto jest lepszym szefem?

Zamiłowanie mają też młodsi członkowie rodziny. - Teraz, gdy brak mi sił, Kaziowi pomagają dwaj zięciowie. A i wnuki przesiadują w kuźni. Usmoleni podpatrują dziadka i sami próbują fachu - śmieje się Jabłońska i dodaje, że z tego rzemiosła to sama radość. - Od kilku lat jeździmy na przeróżne kowaliady. Dyplomów mamy tyle, że ścianę można by oblepić. W tym roku byliśmy już w Dębicy, Zakopanem, Legnicy i mamy zaproszenie do Wojciechowa - wylicza. Każdy taki zjazd to niemal rodzinne spotkanie. - Bo kowalska brać trzyma się razem - przekonuje pani Stefania.

Warsztat musi stać otworem

Od czego zaczyna się każdy dzień kowala? - Od otwarcia kuźni. Bo choćby nic do zrobienia nie było, to warsztat musi stać otworem. Wtedy kowalowi nie zabraknie klientów - zapewnia doświadczona pomocnica kowala. Jej mąż, niezmiennie od 40 lat, wykuwa wszystko, co rolnikom potrzebne w gospodarstwie. A w wolnych chwilach tworzy prawdziwe cudeńka, jak choćby delikatne róże.

- Nieraz mu mówię: odpocząłbyś. A on do kowadła idzie. Źle by nam bez kuźni było. Kazimierz to by się chyba pochorował - zamyśla się pani Stefania. I podziwia, jak spod ręki męża wychodzi ogniwo do łańcucha, nad którym wspólnie pracują wszyscy kowale na ropczyckim jarmarku.

 

Żona zaraziła mnie tą pasją

- Dlaczego zajął się pan kowalstwem? - pyta Filipa Paska konferansjer prowadzący imprezę w Ropczycach.

Czytaj też: Nie chcemy tak harować! Pracownice Sharpa skarżą się na mobbing

- Żona tą pasją mnie zaraziła - odpowiada do mikrofonu Filip, a wszyscy widzowie wyciągają szyje, żeby zobaczyć kobietę, którą pasjonuje typowo męski, w dodatku ciężki i „brudny” zawód. Okazuje się, że to szczupła, drobna blondynka. Zaskoczenie potęguje fakt, że, podczas gdy wokół krzątają się ubrani w kurtki mężczyźni, ona uwija się przy palenisku w bluzeczce bez rękawów. Jak gdyby paskudna, deszczowa pogoda nie robiła na niej żadnego wrażenia. - Ja po prostu kocham tę pracę - uśmiecha się Agnieszka.

Skarby Agnieszki

Razem z Filipem przyjechała spod Sanoka. Przygodę z kowalstwem rozpoczęła już w liceum plastycznym. Rok temu otworzyła własną firmę „Kuźnia skarbów” i odtąd pasja stała się także sposobem na życie zawodowe. Również dla męża. - Ja bardzo lubię projektować, Filip woli zajmować się technicznym rozwiązaniem moich pomysłów. Pracą fizyczną w warsztacie dzielimy się zwykle pół na pół - opowiada Agnieszka Pasek. Dlaczego akurat kowalstwo?

- Fascynuje mnie plastyczność stali. Można z niej wykonać wszystko. Począwszy od biżuterii aż po meble i ogrodzenia - wyjaśnia.

Jest twarda i zimna

Agnieszka przyznaje, że jej hobby, a jednocześnie zawód, nie należą do najłatwiejszych. Ale to tylko potęguje satysfakcję, gdy kończy kolejne projekty.

- Do tej pory najwięcej wysiłku kosztowała mnie balustrada, której poświęciłam dwa tygodnie - opowiada właścicielka kuźni. Trudno jej zliczyć, ile już wykuła świeczników, ram do luster, wieszaków itp. Zapytana o pracę, do której żywi szczególny sentyment, pani kowal spod Sanoka prezentuje figurkę prężącego grzbiet, małego kota. - Stal jest zimna i twarda, a można ją przeobrazić w tak piękne i filigranowe przedmioty - nie kryje zachwytu Agnieszka.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska