Na miejsce zdarzenia pojechali zielonogórscy policjanci. Zastali przy drodze obywatelkę Bułgarii. Właśnie się ubierała. Odzież wyciągnęła z worka stojącego przy drzewie. Bardzo łamaną polszczyzną powiedziała, że została okradziona przez… klienta.
Młody mężczyzna, z wyglądu około 20 lat, podjechał do kobiety. Skorzystał z jej usług i zamiast zapłacić, chwycił torebkę Bułgarki oraz jej ubrania i szybko uciekł. Pobiegł do swojego samochodu i odjechał.
Kobieta straciła dwa telefony komórkowe i ponad 700 zł, z jak to sama nazwała „dziennego utargu”.
Przeczytaj także: Złodziej wpadł kilka godzin po kradzieży bmw w Niemczech
Zobacz: Kobieta spotkała złodzieja swojego roweru w autobusie