- Kobietom potrzebna jest świadomość - opowiada Kasia. - Że mają wybór. Że nie muszą być grzeczne, co wmawia się im od maleńkości, że mają nosić spódniczki, bo w spodniach nie znajdą męża.
Na zachodzie małe dziewczynki wychowują się na opowieściach o niesfornej Pippi Langstrump. W Polsce - na Kopciuszku.
Bojowa bohaterka
- I dlatego Niemki są bardziej wyszczekane, nie boją się mieć własnego zdania i tupać nogą, gdy są niezadowolone. Polki często czekają na księcia z bajki, który je uratuje i one z wdzięczności będą ich pięknymi służącymi. A gdy powinny się rozwieść nie robią tego, bo obawiają się być same i tego co powiedzą ludzie. Niczym w Indiach, w których palono wdowy.
Mówi się, że Niemki to brzydkie babo-chłopy, w krótkich włosach, spodniach.
- Mają w nosie jak wyglądają. Polki cały czas stawiają się w pozycji przedmiotu. Pięknych, zadbanych - do oglądania i podziwiania. Nawet Partia Kobiet kompletnie nie trafiła ze swoim plakatem. Nagie kobiety na nim kojarzą się bardziej z reklamą kosmetyków, aniżeli z polityką. Życzę paniom, żeby zaczęły bardziej o sobie myśleć i bardziej się doceniać.
Potrzeba wolności
- Po raz pierwszy poczułam się jak wolny człowiek kiedy zaczęłam studia w Berlinie. Pytano mnie, co mnie interesuje, na jakie zajęcia chcę chodzić- miałam wybór. Pogubiłam się w tym trochę, bo byłam przyzwyczajona do tego, że ktoś decyduje za mnie - opowiada Kasia. - Kasia kompletny szok przeżyłam, gdy zaszła w ciążę i poszła do lekarza.
- Po pierwsze, zapytał mnie, czy chcę dziecko urodzić, a drugie - czy chcę je zatrzymać. Mogłam sama decydować o swoim życiu i to było piękne.
Chciałabym żeby kobiety oddały kult macierzyństwa. Żeby wiedziały, że to nie jest jedyna jaką możemy pełnić w życiu. W 41 proc. przypadków rozwodu w Stanach dziecko zostaje pod opieką ojca. W Polsce to tylko 3 proc. Kobiety same muszą zmienić swoją sytuację. Wiedzieć, że są wolne.