- Na pomysł stworzenia takiej nietypowej knajpki wpadła moja mama, która jest niepoprawną kociarą - mówi nam Agata Myszak. - Mieszkam teraz w Warszawie i gdy dowiedziałam się, że działa tam kocia kawiarnia, postanowiłam zabrać do niej mamę. Od razu stwierdziła, że to raj na ziemi. I zapragnęła otworzyć podobne miejsce w Bydgoszczy.
Tym sposobem zrodził się plan na Kocią Ferajnę. Jeśli wszystko pójdzie dobrze kawiarnia zostanie otwarta z początkiem wakacji. Zajmie jeden z lokali przy ul. 11 Listopada na osiedlu Leśnym. Jak ma wyglądać w praktyce?
Czytaj też: Ze zwierzakiem do restauracji? Psiak w koszyku to ciągle jest zwierzę
- Na miejscu będą wydzielone dwa osobne pomieszczenia - opowiada Agata. - W pierwszym ma funkcjonować „normalna” kawiarnia, czyli bar, stoliki, kanapy. Tam kotów nie będzie. Zamieszkają w drugiej sali, w której będą miały swoje królestwo. W niej także będą stoliki dla gości, ale to koty mają tam być gospodarzami. W tym pomieszczeniu na ukrytej antresoli będą miały swoje domki i kuwety, a czas spędzą, jak im się będzie podobało - przechadzając się między stolikami i gośćmi, wskakując na drapaki i inne konstrukcje przeznaczone do kociej wspinaczki. Idea zrodziła się przede wszystkim z chęci zapewnienia kotom domu i otoczenia ich miłością - wszystkie zwierzęta będą pochodziły ze schroniska - dodaje.
Goście Kociej Ferajny sami zdecydują, czy biorą kubek z kawą, ciacho albo kanapkę i siadają w pierwszym pomieszczeniu, czy wolą spędzić czas w kocim towarzystwie. Oczywiście w królestwie puchatych czworonogów będą obowiązywały pewne zasady.
Wiadomo, że koty chadzają własnymi drogami, nie wolno będzie im w tym zatem przeszkadzać. Odpada głaskanie na siłę, robienie zdjęć z lampą czy cokolwiek, co będzie nosiło znamiona męczenia zwierząt.
A co, gdy jakiś gość zakochana się z miejsca w którymś z włochatych mieszkańców Kociej Ferajny? - Będzie możliwość, by adoptować zwierzę - odpowiada Agata Myszak. - W takim wypadku konieczne będzie spisanie umowy adopcyjnej, byśmy mieli pewność, że kot nie trafi do przypadkowej osoby.
Kolacja w towarzystwie psa? W toruńskich restauracjach to możliwe!
Miłośnicy kotów już zacierają ręce. - W domu mam dwa, ale gdyby nie ograniczał mnie metraż miałabym ich o wiele więcej - mówi Malwina, mieszkanka Szwederowa. - Taka kawiarnia to super pomysł. Mnie na przykład przebywanie w towarzystwie kotów uspokaja i relaksuje. Może więc Kocia Ferajna będzie nie tylko kawiarnią, ale jeszcze miejscem swego rodzaju terapii - śmieje się.
O komentarz poprosiliśmy Izabellę Szolginię, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Bydgoszczy. - Kocia kawiarnia to bardzo dobry pomysł - uważa. - Trzeba tylko dopilnować formalności, z pewnością jednak pomysłodawczynie kawiarni sprawdziły, jakie wymogi muszą spełnić. Warto pamiętać, by wyposażyć miejsce w tzw. śluzę, czyli podwójne drzwi, tak by kociaki nie uciekały. Istotną sprawą będzie także odpowiedni dobór kotów - takich, które dobrze zniosą przychodzące do kawiarni i często zmieniające się obce osoby.
Szolginia dodaje, że jeśli tylko będzie mogła, a panie zechcą, to chętnie posłuży radą.
„Info z Polski” - najważniejsze informacje ostatnich dni.