Oddany opiekun
Pani Jadwiga mówi, iż koty dają jej ogromną życiową satysfakcję. Kobieta czuje się potrzebna, wie, że na jej pomoc liczy wiele kocich piękności. Bywało, że gdy szła do pracy w bibliotece, kilkanaście metrów przed, przy więzieniu, czekały na nią dwa zgłodniałe koty. W pani Jadwidze mają oddanego opiekuna. "Kocia mama" nigdzie nie wyjeżdża, wie, że niedziela czy święto, koty potrzebują wsparcia. - Pracuję już 28 lat, ale niczego się nie dorobiłam - mówi kobieta. _- Gdy inni wydają pieniądze na mieszkania czy samochody, ja wolę pomagać kotom.
**_Pomaga mama
Czerszczanie wiedzą, że bibliotekarka uwielbia koty, nieraz zdarzało się, że do Izdebskiej trafiały niechciane koty. Pamięta małego kotka, którego znalazła w krzakach. Miłośniczką zwierząt stała się również mama pani Jadwigi, Anna. Gdy ona jest w pracy, to kocie minischronisko dogląda właśnie jej mama. Niestety, życiowa pasja wiąże się też z finansowymi wyrzeczeniami. Mimo pomocy ze strony Chojnickiego Stowarzyszenia Miłośników Zwierząt, miesięcznie na utrzymanie kilkudziesięciu kotów trzeba wydać około pięciuset złotych.
Kocia oaza
Tekst i fot. Anna Klaman
W szopce jest 18 kotów. Każdy ma swoją budkę z kuwetą, wszystkie mogą liczyć na czułą opiekę.
Jadwiga Izdebska kocha koty. I z wzajemnością. W domu ma ich osiem, w szopce na podwórzu 18, dodatkowo dokarmia jeszcze 12 blokowych kociaków. Od 81 r., kiedy w domu zawitał biało-czarny Maciek, przewinęło się około 70 mruczków.
