Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koko, pies ze schroniska, dzieci uzdrawia

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
Pani Paulina szybko zauważyła, że Koko jest wyjątkowo towarzyska, aktywna i radosna
Pani Paulina szybko zauważyła, że Koko jest wyjątkowo towarzyska, aktywna i radosna DariuszNawrocki
Dzięki kontaktom z Koko dzieci stają się bardziej śmiałe, zaczynają jeść, a ich nocne koszmary zamieniają się w piękne, kolorowe sny.

Paulina Łyk jest psychologiem. Prawie zawsze w jej domu był pies. Gdy jej wierny przyjaciel zdechł w wieku 16 lat, myślała, że będzie to jej ostatni czworonożny przyjaciel. Szybko jednak zmieniła zdanie. Wybrała się do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Inowrocławiu. Szła od klatki do klatki. Myślała, że to ona dokona wyboru. A to Koko ją wybrała. Półroczna suczka rzuciła się na klatkę, by zwrócić na siebie uwagę człowieka. - Od razu pomyślałam, że to tego psa zabiorę do domu - wspomina pani Paulina.

Szczeknie w podzięce

Wówczas nawet do głowy by jej nie przyszło, że Koko stanie się jej "partnerką" w pracy z dziećmi. Szybko zauważyła, że Koko jest wyjątkowo towarzyska, aktywna i radosna. - Od początku miała też taką schroniskową przypadłość. Bardzo tęskni, gdy zostaje sama w domu - opowiada.

Wpadła więc na oryginalny pomysł. Uznała, że skoro Koko pozostawiona w domu cierpi, będzie ją zabierała ze sobą do pracy. Przeszła więc specjalistyczny kurs kynoterapii (terapia z wykorzystaniem psa) i rozpoczęła praktykę. Wspólnie z Koko mają już pierwsze sukcesy.

- Okazuje się, że dzieci w obecności psa są bardziej zmotywowane do nauki. Te, które dotąd wstydziły się wystąpień publicznych, przed Koko robią to bardzo chętnie. Otwierają się, bo czują, że robią to dla psa, którego już zdążyły polubić. Dzieci, które nie chciały rysować, bo były przekonane, że tego nie potrafią, dla Koko rysują - opowiada. Swoje dzieło wieńczą nawet piłeczką, by tylko sprawić psu radość. Koko dziękuje im szczeknięciem.

Kokoterapia

Przekonuje, że dobrze jest, gdy dzieci dorastają w obecności psów. - Dzięki temu stają się bardziej wrażliwymi ludźmi. Pies jest na pewno lekiem na samotność dziecka. Sam kontakt z psem poprzez choćby głaskanie sprawie, że dziecko jest bardziej zrelaksowane. W dobie stresów, których wokół nie brakuje, kontakt z czworonogiem powoduje, że dziecko jest spokojniejsze - wylicza.

Podaje konkretny przykład. Rodziców dziewczynki, która miała nocne koszmary, zachęciła do tego, by sprezentowali jej pieska. Tak też zrobili. Efekt? Koszmary znikły, a w ich miejsce pojawiły się piękne kolorowe sny z psem w roli głównej.

Swoje zajęcia nazwała kokoterapią. Ci, którzy pierwszy raz słyszą tę nazwę są przekonani, że to jakaś odmiana dogoterapii. A za tą nazwą czai się sympatyczna suczka ze schroniska. Pani Paulina namawia wszystkich, by to właśnie tam szukać czworonożnych przyjaciół.

- Po pierwsze, robimy dobry uczynek. Po drugie: psy zabrane ze schroniska na pewno kochają mocniej - mówi z przekonaniem.

A po trzecie: mogą mieć moc uzdrawiającą. Jak Koko.

Wiadomości z Inowrocławia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska