Tegoroczne mistrzostwa Starego kontynentu rozgrywane były na tureckich szosach pod Ankarą. W kadrze młodzieżowców (U-23) prowadzonej przez Zbigniewa Piątka znalazło się trzech kolarzy TKK Pacific Toruń: Michał Kwiatkowski - wicemistrz Polski w jeździe na czas, Paweł Charucki - świeżo upieczony mistrz Polskie ze startu wspólnego i Piotr Gawroński - lider toruńskiej drużyny w sezonie 2010. To właśnie kapitan ekipy prowadzonej przez Leszka Szyszkowskiego jest autorem największego sukcesu polskiego kolarstwa w konkurencjach szosowych.
- Już na miesiąc przed mistrzostwami Europy Piotrek zaczął prezentować coraz lepszą, jak się później okazało mistrzowską formę - zdradza kulisy Leszek Szyszkowski, trener orlików Pacifiku. - W Kielcach na mistrzostwach Polski naszego kapitana pilnowało wielu rywali, więc on tym razem zajął się wraz z Michałem Kwiatkowskim prowadzeniem świetnie przygotowanego zespołu. W efekcie Paweł Charucki i Darek Głuszak sięgnęli po złoty i srebrny medal. Potem było zgrupowanie przygotowawcze w Borowicach i start w górskich mistrzostwach Polski, gdzie "Gawron" zdobył srebro. To był dobry prognostyk przed występem na Mistrzostwach Europy.
Do Turcji Biało-Czerwoni lecieli nie będąc zaliczanymi do faworytów. W pierwszym starcie - jeździe indywidualnej na czas Gawroński zajął 15 miejsce i była to najlepsza pozycja Polaka w tej imprezie. W niedzielę zawodnicy stanęli do rywalizacji w wyścigu ze startu wspólnego na dystansie 175 km. Orlicy mieli do pokonania dziesięć 17-kilometrowych rund w ponad 40-stopniowym upale. W takich warunkach wytrwali naprawdę najlepsi zawodnicy.
- Zaatakowałem na cztery rundy przed końcem - mówi Piotr Gawroński. - Skoczyło za mną trzech zawodników: Portugalczyk, Litwin i Rosjanin. Udało nam się osiągnąć minutową przewagę, ale im bliżej było mety, tym mocniej pracował peleton, szczególnie Włosi i Francuzi, których zabrakło w ucieczce. Napięcie sięgnęło zenitu, gdy na 7 km przed metą grupa główna doścignęła nas. Wtedy nie namyślając się wiele zaatakowałem ponownie, bo czułem, że to może być mój dzień. Na kole "usiadł" mi Portugalczyk i znów udało się oderwać od peletonu. Zgodnie pracując daliśmy radę dojechać do finiszowych metrów. Ja zachowałem więcej sił, zgubiłem rywala i szczęśliwy wjechałem na metę krzycząc z radości. To mój największy sukces w karierze. Wcześniej, gdy byłem juniorem zdobyłem brąz na mistrzostwach Europy w jeździe na czas, złoto wywalczył wtedy Michał Kwiatkowski. Dziś ja mam gwiaździstą, błękitną koszulę mistrza Europy w kategorii młodzieżowców. Z tego miejsca chciałbym podziękować kolegom z reprezentacji i z Pacifiku za pomoc i wsparcie. Trenerowi Leszkowi Szyszkowskiemu za zaufanie. Dzięki temu mam możliwości rozwoju w dobrym klubie, który zapewnia mi szkolenie, a także starty we Włoszech w konfrontacji z najlepszymi kolarzami na świecie.
Złoto Piotra Gawrońskiego to dziewiąty medal mistrzostw Europy, zdobyty przez kolarzy TKK Pacific Toruń. W bogatej kolekcji klubowej - w której znajduje się tytuł mistrza świata juniorów - brakowało złotego medalu w kategorii orlików (do lat 23). Sukces podopiecznego Leszka Szyszkowskiego to kolejny dowód na skuteczność "toruńskiej szkoły ścigania" jak w polskim i europejskim peletonie zwykło się mówić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej Sołtysik dostał fuchę w TVP! Wiemy, z kim będzie pracował
- Piotr Gąsowski pokazuje w Polsacie drugą twarz?! Stroi fochy na młodszego kolegę
- Tak wygląda grób Krzysztofa Krawczyka tydzień przed rocznicą. Szczegół łamie serce
- Tak żyje po zwolnieniu z TVP. Dawno niewidziana Nowakowska przyłapana na mieście!