https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolej zapłaci pasażerom z Pruszcza, którzy wybrali dzień urlopu przez spóźniony pociąg

Maciej Ciemny
fot. sxc
Mieszkańcy gminy Pruszcz boją się, że stracą pracę przez notorycznie spóźniające się pociągi.

We wtorek pociąg z Pruszcza miał odjechać o godz. 13.12, o 13.38 powinien pojawić się na stacji Bydgoszcz Główna. Jednak dotarł dwie godziny później. - Ten skład spóźnia się notorycznie. Przeważnie około dziesięciu minut. W pracy muszę być o 14, za poślizg tracę część pensji, jednak nie jest to najgorsze. Gdy zwłoka wzrasta do dwóch godzin, muszę za ten dzień wziąć urlop - mówi przerażona Czytelniczka. - Osób w podobnej sytuacji jest dużo więcej, a nie wszyscy mogą liczyć na takie zrozumienie.

Utknął przez awarię trakcji

Feralny poślizg 20 lipca był spowodowany awarią sieci trakcyjnej pod Pruszczem, ale Pruszczem Gdańskim. Ruch wstrzymano między Pruszczem Gdańskim a Gdańskiem. Po dwóch godzinach pociągi zaczęły jeździć wahadłowo. - Opóźniony skład wyruszał z Gdyni, dlatego utknął w korku - mówi Waldemar Bachmatiuk, zastępca dyrektora kujawsko-pomorskich Zakładów Przewozów Regionalnych.

Przeczytaj również jak: Grudziądzanie utknęli w Laskowicach. Pociąg pospieszny się spóźnił, a osobowy nie poczekał.

Stracony urlop

Czy w takim wypadku pasażerowie mogą liczyć na coś więcej niż tylko zaświadczenie do zakładu pracy o spóźnieniu pociągu? - Rozpatrujemy wszystkie skargi. Jednak w przypadku, gdy nie my ponosimy winę za zwłokę naszego składu, przekierowujemy ją do winowajcy. W wypadku awarii z 20 lipca - do PKP Intercity. Gdy zwłoka wynika z naszej winy i bilety nie zostały wykorzystane, zwracamy ich koszt. W przypadku utraty dnia urlopu z naszego powodu, staramy się rozwiązywać konflikt polubownie, bez ciągania się po sądach. Po prostu, straty rekompensujemy w gotówce - opowiada Waldemar Bachmatiuk.

Zniszczone torowisko

Najprawdopodobniej kilkuminutowe opóźnienia na trasie Gdynia - Bydgoszcz będą powtarzać się aż do aktualizacji rozkładu. Wynika to z przebudowy węzła tczewskiego i niedawnego wypadku na torach w okolicy Warlubia. - Tory są w takim stanie, że pociągi muszą poruszać się w zwolnionym tempie. Nie jest to nasza wina, bo za stan torowiska odpowiada PKP Polskie Linie Kolejowe. My jesteśmy jedynie ich użytkownikami - kończy Bachmatiuk.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Agnieszka
i prawidłowo! a kto zapłaci nam - pasażerom pociagów Arriva, za ciągłe spożnienia??? dzis rano poł godziny , po pracy poł godziny.. ludzie notorycznie spozniaja sie do pracy, a w domach sa godzine pozniej... wracajac pociagiem w ktorym temperatura jest około 50 stopni!!!!!!! skandal!!!!!!!!!!
tu kopiuje moja poprzednia wypowiedz na forum:
Witam,
Dojeżdzam pociagami na trasie laskowice -grudziądz od 13 lat i takiej katastrofy odkąd jeździ ARRIVA chyba nie było...
w pociagach pkp mozna było przynajmniej otworzyć okna w upały!!!!! w Arrivie sa małe lufciki - w pociagu sauna - klimatyzacja zesputa - a dodatkowo grzejniki ciepłe - bo jak udzieliła mi informacji Pani Konduktor - podobno grzejniki sa ciepłe od silnika.... Takie ciepłe to one zima czasem nie sa....!!!!!! Pociag z 6.25 Z laskowic do grudziądza notorycznie sie spoznia... (dzieki temu i ludzie do pracy), pociag tej samej relacji o 9.35 z laskowic tak samo! powrotn pociagi z pracy o 15.55 odjezdzaja z przynajmniej 10 minutowym opoznieniem.. W piatek 9 lipca pociag z grudziadza do laskowic wyjechał z 15 minutowym opoznieniem, grzejniki gorące - okno - lufcik uchylny co 2 okno -zepsuł sie 3 razy... przy trzecim razie pasazerowie wysiedli w polu w miejscowosci Jezewo i dalej szli pieszo! -Pani Konduktor poinformowała mnie, ze grzejniki sa ciepłe od silnika i ona musi cały dzien tak jedzic a ja tylko 10-15 minut ( a powinnam 30- z czego srednio około 40-60 min - bo opozniony) odpowiedziałam Pani, że ona jest w pracy a ja korzystam z czegos za co płace.. powiedziała ze nie jest tu od wysłuchiwania skarg!!!!! w takim razie do kogo mozna złozyc zazalenie ze jedzie sie jak bydło pociagowe?? jesli nie do kierownika pociagu?????!!!! w roku szkolnym pociag relacji grudziadz - laskowice 15.55 to jeden (!) autobus szynowy - przeładowany o 300% - ludzie na peronie i wchodzac do pociagu walcza o miejsca!!! to jest skandal!!!! kto nie jezdzi codziennie ten nie wie! srednio co 2 miesiace zmieniany jest rozkład jazdy a ceny bletow rosna! Toaleta nieczynna co 2 dzien, jedne z dzwi nieczynne juz od 3 miesiecy...dla mnie dojezdzanie Arriva to prawdziwy koszmar.. i nie tylko dla mnie.. ale niestety wiekszoc z nas nie ma innej mozliwosci dotarcia do pracy lub szkoły... Mam nadzieje, ze kiedys skonczy sie ten koszmar i ktos zwroci na to uwage!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska