W Szpitalu Wojewódzkim we Włocławku pompy infuzyjne wykorzystywane są w wielu oddziałach - m.in. opieki paliatywnej, kardiologicznym, chirurgii ogólnej, neonatologii. Na przykład kardiologia do tej pory miała 16 takich urządzeń. Na skutek decyzji Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych wycofanych zostało pięć pomp, wyprodukowanych przez firmę "Kwapisz" z serii, która
mogła zawierać egzemplarze wadliwe
Jak powiedział nam Stefan Kwiatkowski, zastępca dyrektora do spraw leczniczych Szpitala Wojewódzkiego, dotychczas ze strony personelu nie było zastrzeżeń do urządzeń, które - zgodnie z zaleceniem - trzeba było odstawić. Spisywały się dobrze. Pielęgniarki, na przykład, na oddziale kardiologicznym były zaskoczone decyzją Urzędu Rejestru Produktów Leczniczych, bo dotychczas użytkując pompy o wskazanych numerach nie miały żadnych negatywnych doświadczeń.
Zgodnie z zaleceniem urządzenia, co do których Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych miał zastrzeżenia, zostały wycofane. Szpital na razie sobie bez nich radzi, aczkolwiek dyrekcja nie ukrywa, że wiąże się to z ograniczeniami w podawaniu leków z wykorzystaniem tej aparatury. Decyzje o zakupie nowych urządzeń nie zapadły. - Na razie zastanawiamy się co zrobić z tymi pompami, które wycofaliśmy - mówi dyrektor Kwiatkowski. - Czy je wyrzucić, choć w naszej opinii są sprawne?
Mniejsze, niepubliczne jednostki
służby zdrowia z Włocławka nie mają problemów z pompami infuzyjnymi. Na przykład Zespół Opieki Domowej Polskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej wykorzystuje urządzenia produkcji angielskiej, których nie trzeba było wycofywać z eksploatacji.
Inne, jak Niepubliczny Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy z ulicy Leśnej czy Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej "Animed" z ulicy Wiejskiej, praktycznie pomp infuzyjnych nie wykorzystują, iniekcje w tych placówkach są bowiem wykonywane bez użycia pomp.