Pięciopiętrowy ładny blok na skrzyżowaniu ulic Grunwaldzkiej i Jasnej w Bydgoszczy. To tam doszło dziś rano do tragedii. Bydgoscy strażacy po godzinie 9.00 otrzymali zawiadomienie o podejrzeniu ulatniania się tlenku węgla w mieszkaniu przy ul. Grunwaldzkiej. Natychmiast pojechali na miejsce. Tam zastali mężczyznę, który reanimował 18-letniego syna. Chłopak kąpał się w wannie.
W łazience był junkers, z którego najprawdopodobniej ulatniał się czad. Niestety, nie udało się uratować życia 18-latka, przyczyną śmierci było najprawdopodobniej zaczadzenie.
- Oprócz piecyka gazowego w łazience nie było innych urządzeń grzewczych, nie było też w mieszkaniu czujnika tlenku węgla - mówi kpt. Aleksandra Starowicz, rzeczniczka bydgoskiej straży pożarnej.
W tej chwili na miejscu tragedii pracuje policja oraz prokurator.
Aktualizacja, godz. 12.44:
Jedna z mieszkanek bloku przy ul. Grunwaldzkiej 44 (mieszkająca w klatce obok tej, w której doszło do tragedii ) powiedziała nam, że przeglądy kominiarskie są w tym bloku przeprowadzane regularnie. - Ostatni przegląd był, z tego co pamiętam, latem. Ogólnie nie mogę na to narzekać, spółdzielnia dba o te sprawy. Jeśli kogoś nie ma w domu, to zostawiana jest kartka z informacja, żeby zadzwonić w sprawie przeglądu - zapewnia nasza rozmówczyni.
Pogoda na dzień (25.01.2018) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo/x-news