Danej sobie obietnicy dotrzymali i dokładnie w 50. rocznicę ślubu świętowali złote gody. Nie mogło zabraknąć najbliższych oraz gości. W końcu to ważne wydarzenie rodzinne i świetny przykład do naśladowania dla kolejnych pokoleń.
- Tego dnia, jak braliśmy ślub, była taka sama pogoda - piękne słońce, rześkie powietrze - wspominał z nostalgią tamto wydarzenie jubilat Alfons Budnik. Pochodzi z Dąbrowy, a jego wybranka, pani Zofia, z Dziedna. Do Sępólna przeprowadzili się w 1968 roku.
Ślub po dwóch latach
Państwo Budnikowie poznali się na zabawie, ale dwa lata trwało, zanim zdecydowali się na zawarcie związku małżeńskiego.
Jubilatka pracowała w Fabryce Domów, potem w kuchni. Natomiast jubilat przeszedł na emeryturę z Fabryki Domów, ale wcześniej pracował też w Zarządzie Dróg. Na emeryturze nie nudzą się.
Czytaj również: Sting wystąpi w toruńskich Jordankach! Koncert dla "wyjątkowych ludzi Torunia"
Pan Alfons oddaje się nadal swojemu hobby, czyli wędkarstwu. Uwielbia chodzić na ryby. Tymczasem jego żona prowadzi dom i jak śmieje się jubilat - pilnuje im tego domu i spotyka się z koleżankami.
Jubilaci wychowali dwóch synów. Kibicują szczęściu czwórce wnuków.
- We wspólnym życiu trzeba dbać o siebie wzajemnie - podkreślił Alfons Budnik, dodając: - Rodzice nasi odeszli. Sami też przeszliśmy kłopoty zdrowotne, ale ogólnie życie przez te 50 lat minęło spokojnie.
Medale za długoletnie pożycie wręczył jubilatom burmistrz Sępólna Waldemar Stupałkowski i kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego Barbara Wiese-Spichalska.
Jubilatom życzymy zdrowia, wspaniałych kolejnych rocznic i radości z wnuków.
Diamentowe gody
To nie jedyni jubilaci świętujący wspólne rocznice w listopadzie. Nie tak dawno diamentowe gody, a więc 60-lecie ślubu obchodzili Helena i Kazimierz Szulcowie oraz Stefania i Sebastian Potaczkowie.
***
Wideo: INFO Z POLSKI odc.9 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju
źródło: vivi24/x-news