Jeremy Sochan bywa niekiedy porównywany do Scottiego Pippena, który u boku Michaela Jordana dominował w NBA w latach 90. Głównie z powodu wszechstronności w grze, talentowi do defensywy, a także stylowi na parkiecie, w którym łączy swobodę i lekkość w ruchach z fizycznością. Młody Polak mierzy 206 cm, ale na parkiecie równie dobrze radzi sobie na pozycji obrońcy, jak skrzydłowego.
To koszykarz, który łączy w sobie najlepsze cechy amerykańskiego i europejskiego stylu gry. - Być może jestem jednym zawodnikiem w drafcie, który grał w amerykańskiej szkole średniej, później rywalizował z dorosłymi w Europie, a następnie w college'u na poziomie NCAA. To doświadczenie było dla mnie niezwykle przydatne zarówno na boisku, jak i poza nim. Myślę, że moja zdolność do ciężkiej pracy, uczenia się i szybkiej adaptacji ułatwi mi ewolucję - mówi Sochan w rozmowie z ESPN.
Urodził się w Oklahomie, ojciec jest Amerykaninem, a matka Aneta Sochan Polką, w przeszłości grała w koszykówkę w Polonii Warszawa. Dzieciństwo Jeremy spędził w Wielkiej Brytanii, ale do szkoły średniej poszedł już w USA. Ubiegły rok spędził w niemieckim Ratiopharm Ulm, gdzie z powodu pandemii koronawirusa łatwiej było trenować. Latem zdecydował się na ofertę Uniwersytetu Baylor.
To była oszałamiająca kariera. Jeremy Sochan w roli rezerwowego szybko stał się jedną z gwiazd swojej drużyny. Polak zgarnął tytuł najlepszego zmiennika w konferencji Big 12, znalazł się drużynie najlepszych debiutantów, poprowadził swój zespół do świetnego bilansu 27-7. Notował średnio na koncie 9,2 punktu, 6,4 zbiórki i 1,8 asysty w ciągu 25 minut na parkiecie, szybko także wypracowując sobie miano znakomitego obrońcy.
- Ten sezon miał wiele wzlotów i upadków. Mieliśmy pecha z kontuzjami, ale była to dla mnie świetna okazja do rozwoju i możliwość pokazania NBA mojej wytrzymałości i wszechstronności na obu końcach. Wszedłem w ten sezon z zamiarem poprawienia się i pomocy zespołowi w zwycięstwie - ocenił swój pierwszy sezon w NCAA Sochan.
Sochan jest przyszłością polskiej koszykówki i już stał się ulubieńcem kibiców. W 2019 roku poprowadził kadrę U-16 do zwycięstwa w mistrzostwach Europy Dywizji. W lutym 2021 rzucił na kolana fanów, będąc najmłodszym zawodnikiem w historii seniorskiej kadry. W wieku 17 lat rzucił 18 punktów Rumunii w eliminacjach Eurobasketu.
Sochan nie zgłosiłby się do Draftu, gdyby nie miał realnych szans na wybór. Polak podpisał już umowę z renomowaną agencją Tandem Sports, która w przeszłości reprezentowała m.in. Tima Duncana.
W rankingu graczy uniwersyteckich ESPN Polak znalazł się w tym roku na 14 miejscu. "Chociaż początkowo Sochan nie był uważany za niezawodnego kandydata, jego energia, konkurencyjność, wszechstronność defensywna i wytrzymałość pomogły mu wyłonić się jako potencjalny wybór do Draftu z Big 12" - czytamy w serwisie, który chwali defensywę, ale także rozwój w dziedzinach panowania nad piłką, kreowania pozycji kolegom i skuteczności w rzutach.
Jeszcze wyżej Sochana widzi "Sport Illustrated". W swoich symulacjach tegorocznego Draftu eksperci gazety umieszczają Sochana na samym początku drugiej dziesiątki, a wśród potencjalnie zainteresowanych klubów wymienia się Oklahoma City Thunder, Portland Trail Blaizers i Nowy Orlean Pelicans
- Zawsze wiedziałem, że będę w NBA, bez względu na to, czy zajmie to rok, czy cztery. Mam swoją własną grę, która opiera się na wielu różnych graczach i pozycjach. Nie mogę się doczekać, aby pokazać zespołom NBA, jak dojrzała jest moja gra w moim wieku i jak szybko się uczę i przystosowuję do nowych miejsc - zapowiada Sochan w materiale ESPN.
W lidze NBA występowali Polacy: Cezary Trybański, Maciej Lampe i Marcin Gortat. Tegoroczny Draft do NBA odbędzie 23 czerwca w Nowym Jorku.
