Jak informowały wcześniej lokalne media, napastnik był przebrany za św. Mikołaja, ale premier Binali Yildirim temu zaprzeczył. Sprawca jest cały czas poszukiwany przez policję i jednostki specjalne.
- W sposób barbarzyński i bezlitosny strzelał do ludzi świętujących przyjście nowego roku - powiedział Vasip Sahin, gubernator Stambułu. Do ataku doszło krótko po północy.
Zdaniem prezydenta Turcji Recepa Erdogana, "terroryści chcą zniszczyć morale tureckiego narodu i doprowadzić do chaosu w kraju".
Klub Reina, w europejskiej części Stambułu, znajduje się niedaleko miejsca, gdzie masowo witano w mieście nowy rok. W momencie ataku w Reinie mogło znajdować się 700-800 osób. Według telewizji NTV, wiele z nich wskakiwało do Bosforu, aby uciec przed strzałami.
Klub Reina to znane miejsce w Stambule, gdzie przychodziły często gwiazdy futbolu i telewizji.
To kolejny zamach w Stambule w ostatnim miesiącu. 11 grudnia dwa samochody pułapki wybuchły niedaleko stadionu Besiktasu, zabijając 38 osób.
Media tureckie podawały wcześniej, że porządku w czasie uroczystości noworocznych miało strzec w Stambule 17 tys. policjantów, w tym niektórzy przebrani za Mikołaja, żeby wychwycić ewentualne niebezpieczeństwo.