Trudno mi powiedzieć, ile osób wciąż szuka zatrudnienia, ale na pewno takie są - mówi Jarosław Kaczmarek, były pracownik bydgoskiego Zachemu.
- Niektórzy poszli na emeryturę, pozostali wyjechali za chlebem za granicę albo zatrudnili się w innych zakładach. Część prowadzi własną działalność gospodarczą. Pan Jarosław nie narzeka. Pracuje w branży elektronicznej, a po godzinach prowadzi własną firmę oferującą usługi sprzątające "Czyścik".
Jednak wiadomość, która wczoraj nadeszła z Brukseli, nieco go zaskoczyła. Dlatego, że ludzie zostali bez pracy w 2012 roku.
Jednak np. Marek jest nadal bez zajęcia: - Kto mnie przyjmie po pięćdziesiątce? Dorabiam więc tylko dorywczo gdzie się da: u rodziny, znajomych. Na czarno, więc proszę nie podawać nazwiska.
Nowy etat i być może też nowy adres
15 stycznia tego roku Komisja Europejska zaproponowała przekazać Polsce 115 205 euro z Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji (EFG) - na wsparcie byłych zachemowców, a także zatrudnionym w firmach, które były od niego zależne, czyli Zachemu UCR oraz Metalko.
- Pieniądze pomogą im przekwalifikować się i znaleźć nowe zajęcie - mówi Marianne Thyssen, komisarz odpowiedzialna za zatrudnienie i sprawy społeczne.
Komisja Europejska przypomina, że Zachem był dużym pracodawcą w swoim mieście, więc nie wszyscy mieli szansę na szybkie znalezienie nowych etatów, a już na pewno nie w swojej branży.
- W związku z tym muszą przekwalifikować się do pracy w innych sektorach lub podjąć decyzję o przeniesieniu do innych województw - dodała Marianne Thyssen.
KE pisze, że zwolnienia w bydgoskim zakładzie były wynikiem malejącego udziału UE w rynku przemysłu chemicznego oraz nagłego wzrostu - 0 30 procent - zaopatrzenia go w surowiec wytwarzany nad Brdą, czyli w TDI. Doprowadziło to do spadku jego cen, podczas gdy rosły koszty wytwarzania. Te okoliczności doprowadziły do podjęcia decyzji o zaprzestaniu produkcji.
Późno, bo wcześniej mogło nie być
pieniędzy Pieniądze z EFG, o które wystąpił nasz kraj, mają być przekazywane w postaci dopłat do zatrudnienia byłych zachemowców i jako wsparcie skierowane bezpośrednio do nich. Dotyczy to 50 osób borykających się z największymi trudnościami w znalezieniu nowego zajęcia.
W Komisji Europejskiej udało nam się ustalić, że prawdopodobnie jeszcze właśnie tylu byłych pracowników nadal szuka etatów (zwolniono ok. 600). - Pomoc może wydawać się opóźniona także z innego powodu, chodzi o nową perspektywę finansową Unii Europejskiej - powiedział nam Rafał Rudnicki _z biura prasowego K_E. - Mogło tak być, że w poprzedniej zabrakło na to pieniędzy z EFG.
Od momentu uruchomienia funduszu w 2007 roku, wpłynęły 132 wnioski. Dotyczyły ok. 542 mln euro wsparcia dla ponad 118 tysięcy osób. W 2013 roku z funduszu wypłacono ponad 53,5 mln euro. Obejmuje zwolnionych z powodu kryzysu gospodarczego, zatrudnionych na czas określony, osoby pracujące na własny rachunek oraz młodzież, która nie pracuje, nie kształci się ani nie szkoli . EFG będzie kontynuował swoją działalność do 2020 roku.