https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec "Renifera"

Beata Korzeniewska
Szymon Kiżuk
7 lat i 6 miesięcy spędzi za kratkami Adam R. (ps. Renifer) - lider najgroźniejszego z toruńskich gangów. - Ale policja nie może spocząć na laurach, bo choć dziś członkowie grup w Toruniu siedzą w więzieniu, to taka działalność nie znosi luk - mówił, uzasadniając wyrok, sędzia Jedrzej Czerwiński.

     45-letni boss odpowiadał za kierowanie grupą przestępczą, pobicia i haracze. Procesowi od początku towarzyszy szczególne środki ostrożności. Budynku sądu, jak i samego "Renifera" strzegła brygada antyterrorystyczna. Za każdym razem obiekt sprawdzany był przez policyjnego psa, wyszkolonego do wyszukiwania materiałów wybuchowych.
     Gangster, który stanął przed Temidą dopiero po prawie dwóch latach ścigania, zachowywał się spokojnie. Wczoraj z trudem opanowywał drżenie policzków.
     Z postawionych mu 9 zarzutów udowodnić zdołano 6. Najcięższe z nich dotyczyły co najmniej półtorarocznego kierowania grupą przestępczą, pobiciem na zamku krzyżackim dwóch konkurentów, a także ściągania haraczu z agencji towarzyskiej i gróźb. Upadły zarzuty wymuszenia rozbójniczego w kafejce internetowej i od szefa ośrodka w Kamionkach. Prokurator żądał dla Renifera 10 lat więzienia - groziło mu lat 15, gdyż działał warunkach recydywy. W znacznej części mowy końcowe zostały jednak wyłączone z jawności, gdyż strony powoływały się w nich na zeznania skruszonego gangstera, który w podobnym procesie w Olsztynie ma status świadka koronnego.
     17 żołnierzy Adama R. otrzymało już wyroki skazujące. Teraz dołączy do nich sam boss - Jego rola była zdecydowanie większa niż na przykład Zbigniewa K. (dostał 5 lat i 6 miesięcy) - mówił sędzia. - Udział oskarżonego w bójce na zamku nie budzi wątpliwości. Wskazują na to zeznania wielu osób, nie tylko pokrzywdzonego. Sąd zasądził kary jednostkowe surowsze od tych, o które wnioskował prokurator. Trzeba wziąć pod uwagę także wiek oskarżonego, dla którego każdy rok spędzony więzieniu liczy się podwójnie.
     _Adam R. przyznał się jedynie do sfałszowania dokumentów, które miał przy sobie w momencie zatrzymania.
     Oprócz drobnej grzywny musi jeszcze wpłacić 1000 zł na cele społeczne.
     -
Warto przypomnieć jak Adam R. poznał Dawida B. - kończył sędzia**Czerwiński. - Było to kilkanaście lat temu, pierwszy z nich handlował walutą, drugi nosił w tym czasie za pazuchą butelki nielegalnego spirytusu. Ich losy ewaluowały. Potem były bomby, zamachy, zabójstwa i to z bronią maszynową. To znak, że wszelkie działania przestępcze należy niszczyć w zarodku.
     _Wyrok jest nieprawomocny. Ale to nie koniec procesów Adama R. Przed Sądem Okręgowym odpowiada za wielomilionowe wyłudzenia i groźby karalne związane z tzw. aferą węglową. Ma też 2 lata do odsiadki za bójkę w sądzie.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska