„W związku z zaistniałymi trudnościami Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej w Toruniu podaje do wiadomości, że w roku akademickim 2016/2017 nie będą prowadzone ani studia stacjonarne, ani podyplomowe. Nie odbędą się również żadne kursy. Za niedogodności przepraszamy” - czytamy na stronie internetowej Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej w Toruniu.
Informacja została podpisana przez rektora o. dr. Bernarda J. Marciniaka.
Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej powstała w Toruniu siedem lat temu. Jej pierwszym rektorem był o. Maksymilian Tandek. Był także inicjatorem powstania WSFH.
Uczelnia prowadziła płatne studia licencjackie na kierunku filologia hebrajska. Czesne za rok nauki wynosiło 4 tys. zł. Poza tym w ofercie były też studia podyplomowe m.in. ze sztuki żydowskiej, dialogu międzyreligijnego, epigrafiki i archeologii biblijnej oraz greckiej literatury żydowskiej, a także kursy dla przewodników po ziemi świętej oraz językowe. Poza angielskim, włoskim i francuskim można było wybrać arabski, hebrajski i chiński.
Przewodniczący SLD w Toruniu - Marek Jopp, który jest też absolwentem Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej podkreśla, że już kilka lat temu, na jego roku studiowało zaledwie kilka osób. - Ta inwestycja kosztowała 24 miliony złotych. Franciszkanie 10 milionów dostali od marszałka z Regionalnego Programu Operacyjnego. Od miasta dostali 2,6 miliona złotych, a budżet państwa dołożył jeszcze 1,75 mln złotych. To ponad 14 milionów złotych z publicznych środków. Czy wydaliśmy tyle pieniędzy po to, by przez kilka lat mogło postudiować kilkaset osób? A co teraz?- pyta Marek Jopp.
Więcej wiadomości z Torunia: http://www.pomorska.pl/wiadomosci/torun/
Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej posiada świetnie wyposażone sale wykładowe i językowe laboratoria. Ma również bibliotekę i restaurację, ale mimo to nie zachęca do studiowania nawet absolwentów Liceum i Technikum Franciszkańskiego, które mieszczą się w tym samym budynku.
Absolwenci uczelni chwalą ją za wysoki poziom nauczania oraz komfortowe warunki nauki. Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej była pierwszą tego typu uczelnią w Europie Środkowo-Wschodniej, ale jak mówi Marek Jopp, filologia hebrajska to na tyle niszowy kierunek, że nie zapewni bytu uczelni na wiele lat.
Problemy z rekrutacją pojawiły się znacznie wcześniej. W minionym roku akademickim na uczelni studiowało kilka osób. Mogą one kontynuować naukę na podobnej uczelni w Poznaniu. W budynku będą się jednak odbywały zajęcia dla uczniów liceum i technikum. Funkcjonuje tam także punkt przedszkolny. Próbowaliśmy skontaktować się z rektorem Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej, ale dr Bernard J. Marciniak jest w tej chwili nieobbecny - pojechał do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży.
Do tematu wrócimy.
Filologia hebrajska to na tyle niszowy kierunek, że nie zapewni bytu uczelni na wiele lat.
***
Pielgrzymi z Zambii w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu