Na to zadanie Urząd Marszałkowski otrzymał prawie 15 mln. zł. Dzięki temu znikną wszystkie mogilniki z terenu całego województwa. Suma 10 milionów złotych na ten cel trafi z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a blisko 5 milionów złotych z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu.
Przedsięwzięcie rozpocznie się na pewno jeszcze w tym roku. Teraz można ruszyć z postępowaniem przetargowym, które wyłoni wykonawcę likwidacji mogilników w naszym regionie.
- Przestarzałe konstrukcje są zagrożeniem dla środowiska w naszym regionie. Często znajdują się w pobliżu ujęć wody, a składowane są w nich szkodliwe substancje, produkowane nawet przed trzydziestu laty. Dlatego już rok temu pojęliśmy starania o pozyskanie środków na likwidacje tych "tykających bomb" - mówi marszałek Piotr Całbecki.
Koszt likwidacji jednego mogilnika to niemal milion złotych. Takie sumy to zbyt wielkie obciążenie dla samorządów lokalnych. Dlatego Urząd Marszałkowski wziął ten obowiązek na siebie. Zgodnie z unijną dyrektywą mogilniki muszą zniknąć do 2010 roku. W województwie kujawsko-pomorskim znajduje się szesnaście konstrukcji przeznaczonych do składowania przeterminowanych pestycydów.
- U nas mogilniki nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia, jednak byliśmy przekonani, że należy się ich wreszcie pozbyć - mówi Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz.