pomorska.pl/bydgoszcz
pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Konstanty Dombrowicz podjął decyzję po przedawkowaniu dopalaczy przez dwóch gimnazjalistów z Bydgoszczy. Dlaczego tak późno (czytaj: przed wyborami), skoro sklepy z dopalaczami działają w Bydgoszczy już od ponad roku?
- Gdybym wiedział, że potrąci mnie samochód, to nie wychodziłbym z domu - mówi prezydent. - Każdy czas na działanie jest dobry.
Prezydent zapowiedział szykanowanie sklepów z legalnymi środkami odurzającymi.
- Nasi prawnicy przygotowują uchwałę, która ma zakazać sprzedaży dopalaczy w Bydgoszczy. Głosowanie w jej sprawie zostanie włączone do obrad środowej sesji Rady Miasta - informuje Dombrowicz, który nie chciał wczoraj podać podstawy prawnej swoich działań. Twierdzi jednak, że znajdzie się dla nich "furtka" w ustawie o samorządach gminnych.
Konstanty Dombrowicz, oprócz projektu uchwały, przygotował cały garnitur represji. Municypalni pilnują sklepów z dopalaczami i legitymują klientów. - To oddelegowani funkcjonariusze, na przykład dzielnicowi, którzy zamiast rozniesienia nakazów opróżnienia szamba będą stali przed sklepami - tłumaczy Arkadiusz Bereszyński, rzecznik straży miejskiej.
Czytaj też: Komentarz JAcka Deptuły - Kolekcjonerskie trucizny do łykania, palenia i wdychania
Tymczasem stan obu chłopców, których w poniedziałek znaleziono w ciężkim stanie w centrum miasta po zażyciu dopalaczy, poprawia się. Jeden z nich nadal jest na oddziale intensywnej terapii, ale odzyskał już przytomność. Drugi znajduje się pod opieką kardiologów. Ich życiu nie grozi już niebezpieczeństwo.