Medale w MŚ kobiet rozdane w Astanie (Kazachstan). Niestety, wiadomo już, że żadna Polka nie stanie na podium i tym samym nie pojedzie na turniej olimpijski.
Z dwóch torunianek pierwsza odpadła Kinga Siwa w kat. 60 kg. Z turniejem pożegnała się w 1/8 finału, ale w kontrowersyjnych okolicznościach. Według sędziego z USA to nasza zawodniczka była lepsza od Hasny Lachgar, Marokanka była dwa razy liczona. Dwaj pozostali sędziowie z Azji jej przyznali jednak zwycięstwo na punkty 39:37 Lachgar.
Aneta Rygielska, medalista ubiegłorocznych Igrzysk Europejskich w Baku, była o krok od strefy medalowej w kat. 57 kg. W ćwierćfinale musiała uznać jednak wyższość Sonii Lather z Indii. Torunianka wygrała, zdaniem sędziów, tylko jedną rundę i w całej walce ostatecznie uległa 37:39.
Na razie do Rio nie jedzie żadna Polka, jest jeszcze szansa na dziką kartę. Polski Związek Bokserski będzie jednak lobbował prawdopodobnie na rzecz Sandry Drabik.