- Z przerażeniem dowiedziałam się o tym, że będą przycinać drzewa, które rosną przy naszych kamienicach i latem dają dużo cienia - mówi Iwona Dulka, która wraz z mężem postanowiła zapobiec przycince.
- Byłem spokojny, kiedy prowadzono zabiegi pielęgnacyjne, ale zacząłem interweniować, kiedy pracownicy zabrali się za korony drzew - uzupełnia Piotr Dulka.
Małżeństwo w przeszłości walczyło o to, by zapobiec wycince drzew. - Chcieli je powycinać, kiedy robili ścieżkę rowerową. Mieliśmy szczęście, bo akurat trwała kampania wyborcza, więc odstąpiono od tego pomysłu - wspomina Piotr Dulka.
Beata Adwent, rzecznik grudziądzkiego ratusza tłumaczy, że zabiegi polegały na kosmetyce koron drzew. - Prace zlecone zostały na wniosek mieszkańców - uzupełnia.
- Obecnie mamy okres pozalęgowy, więc drzewa w bezlistnym stanie można przycinać. Były to cięcia poniżej 30 procent objętości, więc nic drzewom nie grozi - zapewnia Tatiana Szymańska, architekt zieleni miejskiej w Grudziądzu. - Jeżeli nie wykonywalibyśmy przycinek, to zamierające gałęzie spadałyby stwarzając zagrożenie - dodaje.
A co o przycince sądzą inni mieszkańcy ul. Wiślanej? - Pewnie, że drzewa powinno się przycinać. Latem zasłaniają Wisłę - mówi jedna z mieszkanek.
- Jesienią opadają liście i wiatr roznosi je po całej ulicy - dodaje kolejna kobieta.
- Wszędzie przycina się drzewa, więc czemu tu tego nie robić? - dopytuje mężczyzna.
- Na moje to mogliby te drzewa całkowicie wyciąć - uzupełnia kolejny z napotkanych wczoraj mieszkańców ul. Wiślanej.
