- Prawie 23 % wynoszą ubytki wody. Kto za to będzie płacić? Z czego to wynika?-pytał.
Straty są sporym problemem “Wodociągów”. W ubiegłym roku wyniosły one około 22,3%. W pierwszym kwartale tego roku są na podobnym poziomie. Różnica między produkcją a sprzedażą wynosi około 300m3 na dobę. Są przecieki, zdarzają się kradzieże, awarie. - To są straty funkcjonujące od wielu lat. Płacą za nie mieszkańcy. Mówimy o problemie, bo chcemy go rozwiązać. Pracownicy są upoważnieni do kontroli. Konieczna jest wymiana starych sieci – wyjaśnia prezes miejskiej spółki Róża Kopaczewska.
Blisko połowa Polek udaje orgazm. "Nie wiedziałem, że jest tak źle!"
Wojciech Wiktorowicz pytał także o wodomierze. - W blokach ludzie mają wymieniane co kilka lat wodomierze, a jak u innych? Zauważyłem, że z kranów leci dużo powietrza, a wody wąski strumień, a my płacimy za wodę – mówił.
Wodomierze rejestrują jednak tylko przepływy wody, nie powietrza. Ciśnienie nie ma więc znaczenia.- Koszty wymiany wodomierzy są bardzo duże. Sukcesywnie to robimy. To jednak zadanie, które trochę potrwa i jest realizowane kosztem innych inwestycji – dodaje prezes.
Wśród pytań mieszkańca było także to o koszty obsługi fontanny, kurtyn wodnych itp. Płaci za nie miasto.- Do miejskiej sieci został podłączony Ruziec. Mieszkańcy gminy płacą jednak mniej niż mieszkańcy miasta. To absurd. Miasto wydało mnóstwo pieniędzy na wykonanie sieci, a teraz mieszkańcy Golubia-Dobrzynia mają płacić więcej niż na wsi? - pytał Wiktorowicz.
Stawki za m3 wody w mieście to 3,38 zł netto. W gminie jest o 10 groszy mniej.- Gdyby Ruziec nie został podłączony do sieci, prawdopodobnie mieszkańcy miasta płaciliby jeszcze więcej, bo koszty obsługi oczyszczalni i ujęcia wody byłyby rozłożone na mniejszą liczbę użytkowników. Poza tym koszty obsługi sieci w mieście to zadanie naszej spółki, a w gminie – spółki z Ostrowitego. Dlatego też są różnice – zaznacza Róża Kopaczewska
