Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjny gol, czerwona kartka i trener odesłany na trybuny - to derby w Sępólnie

Piotr Pubanz
Sytuacja z 24. minuty mocno wzburzyła piłkarzy Kamionki.
Sytuacja z 24. minuty mocno wzburzyła piłkarzy Kamionki.
Długo oczekiwane derby powiatu sępoleńskiego dostarczyły sporo emocji. Co prawda pięknej, finezyjnej piłki nie było zbyt wiele, ale nie brakowało na murawie walki, twardych, męskich starć no i tego co najlepiej lubią kibice - bramek. Te strzelali jednak gospodarze.

Krajna Sępólno - Kamionka Kamień 4:0

Krajna Sępólno - Kamionka/Zjednoczeni 4:0 (1:0)

Bramki: Artur Dądela (84, 89), Tomasz Kaczyński (24), Kamil Dankowski (87).
KRAJNA: Bąkowski - Gacka, Kosmela, Tyda, Czerechowski - Majtczak (59. Dądela), Lipiński, Erkvania, Kaczyński - K. Dankowski, Mrugalski (89. Mizdalski).
KAMIONKA: Fac - Gołąbek, Prasał, Cieślak, Januszewski (M.Bukowski) - M.Betin, A.Żuchowski, Szafrański, A.Bukowski - Jeliński, Lica.

Mecz rozpoczął się od dwóch wykonywanych po sobie rzutów rożnych dla Krajny, ale potem przez długie minuty gra toczył się głównie w środkowej części boiska. Jedynym ożywieniem były bite rzuty wolne. Najpierw pokonać Piotra Bąkowskiego próbował Rafał Lica, w odpowiedzi na bramkę Sławomira Faca uderzali Maciej Lipiński i Vladimer Erkvania. Sporo kontrowersji przyniosła 24. minuta meczu. Piłkę ze środka boiska otrzymał stojący na szesnastym metrze Tomasz Kaczyński i mimo asysty obrońców zdołał oddać uderzenie na bramkę. Piłka odbiła się od poprzeczki, potem murawy i wyszła w pole. Sędzia główny puścił mecz, ale boczny zasygnalizował, że futbolówka całym obwodem przekroczyła linię bramkową. Po konsultacji arbiter wskazał na środek boiska, co wywołało wściekłość w szeregach przyjezdnych, którzy rzucili się na sędziego bocznego. Decyzja nie została jednak zmieniona, a to wpłynęło z kolei na zaostrzenie gry. Goście próbowali odrabiać straty, ale solidnie tego dnia spisywała się defensywa Krajny, w której tradycyjnie brylował Sławomir Kosmela.

Druga część meczu rozpoczęła się od znakomitej okazji Kamila Dankowskiego jednak piłka po jego uderzeniu odbiła się od słupka. Gospodarze nadal przeważali, ale piłka po strzałach graczy Krajny albo mijała minimalnie światło bramki (Majtczak, Mrugalski), albo padała łupem dobrze spisującego się Faca.

W 66. minucie miało miejsce zdarzenie, które wpłynęło na przebieg kolejnych minut tego meczu. Przed polem karnym Krajny faulował Błażej Szafrański, za co został ukarany żółtą kartką, a że był to już jego drugi kartonik, musiał opuścić boisko. Od tego momentu przewaga gospodarzy była jeszcze bardziej widoczna. W 70. minucie Facowi przyszła jeszcze w sukurs poprzeczka, ale potem szczęście go opuściło. W ostatnich dziesięciu minutach gry Krajanie dali już popis ofensywnej gry. Na bramkę Kamionki sunął atak za atakiem, a kibice nie nadążyli ze świętowaniem kolejnych trafień. Najpierw Tomasz Mrugalski idealnie obsłużył Artura Dądelę, który, mimo że był najmniejszym graczem na boisku zdołał zdobyć gola głową. Trzy minuty później piłkę w pole karne dośrodkowywał Kaczyński. Obrońcy Kamionki wybili ją na 16. metr, ale tam czekał już na nią Kamil Dankowski. Wynik meczu dwie minuty później ustalił Dądela, popisując się pięknym rajdem lewą stroną boiska, minięciem obrońców i strzałem do bramki obok rozpaczliwie interweniującego bramkarza Kamionki. Ciśnienia spotkania nie wytrzymał trener gości Zdzisław Betin, który końcowe minuty musiał oglądać z trybun.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska