Koronawirus - pojawiły się nowe objawy.
Kościół pw. św. Józefa zamknięty dla parafian będzie do końca bieżącego miesiąca.
- Profilaktycznie, by Was nie narażać na niebezpieczeństwo, zamykamy kościół na kilka dni. Zamówione intencje odprawimy w kaplicy domowej. Prosimy o modlitwę! - piszą księża na swojej stronie intetrnetowej.
Z powodu zakażenia Covid-19 zmarł także emerytowany nauczyciel Zespołu Szkół nr 2 im. Adama Mickiewicza w Chełmnie, a prywatnie maż dyrektor Muzeum Ziemi Chełmińskiej.
- Dotarła do nas bardzo smutna wiadomość o nagłej śmierci naszego przyjaciela Henryka Gerki - emerytowanego nauczyciela Zespołu Szkół nr 2 w Chełmnie - żegnają byłego nauczyciela w szkole. - Henio był człowiekiem, który miał ogromne serce, zawsze był gotowy do niesienia pomocy innym, niezwykle skromny i oddany szkole. Był mistrzem dowcipu i ciętej riposty. Był człowiekiem wielu talentów, wspaniałym nauczycielem, wychowawcą wielu pokoleń młodzieży, oddanym kolegą i przyjacielem. Jego pasją były górskie wędrówki. W towarzystwie Henia każda wycieczka w góry była bezpieczną i niezapomnianą przygodą. Zawsze, w Jego plecaku można było znaleźć rzeczy, o których inni zapominali (zapasowa przeciwdeszczowa kurtka i nieodzowna tabliczka gorzkiej czekolady). Był kopalnią wiedzy na temat jego ukochanych gór. Henryku, pozostaniesz w sercach i w naszej pamięci na zawsze.
Nie żyje emerytowany nauczyciel z ZS nr 2 w Chełmnie
A dyrektor szkoły Jacek Kordowski dodaje: - Henio Gerka był pierwszym nauczycielem dyplomowanym w naszej szkole. Był bardzo ambitny. Pojechałem z nim wtedy do Torunia, gdy się bronił. Wspaniały nauczyciel i człowiek. Gdyby go ktoś poprosił o pomoc w środku nocy - nie odmówiłby. Miał złote ręce. Potrafił w szkole wszystko naprawić, zdarzyło się, że sam wymalował klasę. Jego klasy wygrywały konkurs świąteczny "Kolędy znane i nieznane", ponieważ on wcielał się w rolę św. Józefa i był w tym wyśmienity. Uczył PO, ale mógł też mieć lekcje historii i WOS. Potrafił wybudować dom i skrócić spodnie. Niezwykle lubiany i szanowany przez młodzież i kadrę. Kochał Tatry, wiele wypraw odbyliśmy razem. Ostatni raz rozmawialiśmy w poniedziałek rano. Nie mogłem uwierzyć, gdy dobę później otrzymałem informację, że odszedł.
