Koronawirus w kopalniach
Tak jak można było przewidzieć, za zwiększoną liczbą badań idzie wzrost zakażonych górników. Liczba zbliża się do tysiąca. Najwięcej osób, bo 711 jest zakażonych w Polskiej Grupie Górniczej. W kopalni Jankowice jest to ponad 300 osób. W ruchu należącym do ROW od 27 kwietnia do 17 maja wstrzymano wydobycie.
Dodatkowo od 11 do 14 maja zdecydowano się tam wprowadzić postojowe. W ten sposób zastąpiono wolne piątki do końca maja. Miały być wolne na podstawie porozumienia związków zawodowych i zarządu PGG. To część programu osłonowego dla całej spółki na który składa się obniżka pensji o 20 proc. Tylko we wtorek (12.05) do kopalni Jankowice przyszło... 98 osób z ponad 3 tys. załogi.
Do 17 maja wydobycie wstrzymane jest też w kopalniach Murcki-Staszic i Sośnica. Tam również zdecydowano, aby 13 i 14 maja wprowadzić postojowe i w ten sposób zastąpić wspomniane wolne piątki. W trzech wspomnianych kopalniach nie jest prowadzone wydobycie. Nieliczna załoga utrzymuje ścianę, kontroluje pracę wentylacji i pomp. Jej zadaniem jest podtrzymanie gotowości kopalni.
Pojedyncze przypadki koronawirusa odnotowano w kopalniach Marcel, Bielszowice i Ruch-Ziemowit.
Tylko z danych Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że od niedzieli na podstawie badań przesiewowych przybyło w całej PGG 213 zakażonych górników . Pozostała liczba 498 chorych wynika na podstawie badań sanepidów. Do nich wykorzystano kilka wymazobusów zamówionych przez kopalnie.
W sumie do tej pory od górników z PGG pobrano ok. 7 tys. wymazów.
Koronawirus w JSW i Węglokoksie
Według naszych danych we wtorek (12.05) na godzinę 11.30, w Jastrzębskiej Spółce Węglowej zakażenie koronawirusem wykryto już u 85 pracowników trzech kopalni.
- 79 z nich to pracownicy kopalni Pniówek, mamy też trzy przypadki na Zofiówce i trzy w kopalni Bzie - informuje Sławomir Starzyński, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej
Do chwili obecnej przebadano w specjalnych namiotach 2900 pracowników kopalni Pniówek, we wtorek, 12 maja, do wieczora, kolejnych tysiąc pracowników będzie zbadanych.
- Do środy w naszej ocenie przebadana zostanie już cała załoga Pniówka, czyli około 5 tysięcy osób - dodaje rzecznik JSW.
325 pracowników przebywa na kwarantannie. Ale to nie wszystko, w kopalni pracuje ponad 2 tysiące osób z firm zewnętrznych - ich również czeka badanie na obecność koronawirusa. Pniówek pracuje w ograniczonym zakresie, ale dostawy surowca do klientów odbywają się bez zakłóceń.
We wtorek rano Śląski Urząd Wojewódzki podał informację o kolejnych 48 zakażonych w Pniówku (nie wiadomo, czy należy ich doliczyć do danych JSW, bo urzędnicy sami tego nie wiedzą - podsumowanie wszystkich danych utrudnia przekazywanie osobno liczb przez spółki i ŚUW).
Podobnie wygląda sytuacja w kopalni Bobrek należącej do Węglokoksu. W zakładzie jeszcze przed badaniami przesiewowymi potwierdzono 54 zakażenia. 12 maja Śląski Urząd Wojewódzki podał o kolejnych 91 zachorowaniach. W sumie od niedzieli na podstawie badań przesiewowych przybyło tam 117 pracowników z potwierdzonym koronawirusem. W kopalni Bobrek wstrzymano wydobycie przynajmniej do czwartku (14.05).
Musisz to znać
Większość bez objawów
Co najważniejsze, według danych Ministerstwa Zdrowia 97 proc. górników przechodzi koronawirusa bezobjawowo. Niewielki procent znajduje się w izolatoriach i szpitalach. Najczęściej zgłaszają objawy grypopodobne oraz utrata węchu i smaku.
Coraz więcej osób też kończy przymusową kwarantannę. Jak słyszymy, nadal bywa problem z uzyskaniem drugiego wyniku z wymazu, który jest podstawą do tego, aby zakończyć izolację (dwa muszą być negatywne). Procedura się opóźnia. Jednak w momencie jego uzyskania i tak znaczna część jest zablokowana, bo kwarantannę mają pozostali członkowie rodziny, którzy z kolei... czekają na swoje badania. Dopiero kiedy i u nich wykluczony zostanie koronawirus, członkowie rodziny będą mogli wyjść z domów. To znacznie opóźnia powrót do zawodowych obowiązków. Nie tylko górników.
- Żona też pracuje. Od dwóch tygodni jest kwarantannie z mojego powodu. Teraz ja bym mógł wrócić do pracy, ale nie mogę, bo ona i dzieci nie miały wykonanych testów. Dopiero kiedy ich wynik będzie negatywny, będziemy "wolni". W przypadku potwierdzenia koronawirusa u jednej z osób, powrót znacznie się przedłuży - mówi jeden z zakażonych z górników kopalni Jankowice.
Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, że w najbliższym czasie na szeroką skalę uruchomi program badań członków rodzin zakażonych górników.
Obejrzyj dokładnie
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
