Najuciążliwszy to złamania, na które najczęściej narażony jest kręgosłup.
Złamaniom i rzadziej zmiażdżeniom ulega jego część piersiowa. Później uszkodzone zostają trzony kręgowe w części lędźwiowej. Pogłębia się też kyfoza - tylne wygięcie kręgosłupa. Tworzy się tzw. "garb wdowi". Leczenie złamań kręgosłupa polega na ogół na blokadach miejscowych - najczęściej nerwów międzyżebrowych. To likwiduje ból i przywraca funkcję oddechową. Jeśli jest duże sklinowacenie, trzeba podeprzeć kręgosłup gorsetem.
Z nogą w gipsie
Inna część układu kostnego podatna na urazy to kość udowa. Regułą postępowania w przypadku jej złamania powinno być wczesne operowanie. Wprowadza się np. do kości udowej specjalne pręty, które dobrze stabilizują kość. Ułatwia to wczesną "pionizację" chorego. U ludzi starych problemem staje się natomiast sam pobyt w łóżku.
Leżąc tracimy kości
Pełne unieruchomienie działa osteoporotycznie - prowadzi do utraty masy kostnej. Miesięczny pobyt w łóżku może takiego człowieka pozbawić około 2-8 proc. całej masy kostnej. Są to pacjenci z rozległymi schorzeniami krążeniowo-oddechowymi i osteoporozą, u których zabieg operacyjny nie wchodzi w rachubę. Leczenie zachowawcze wyciągiem szkieletowym skazuje chorego na sześciotygodniowy pobyt w łóżku, co z kolei nasila osteoporozę.
Trzecim z kolei zagrożeniem dla chorego na osteoporozę są złamania nadgarstka, ale te łatwo się leczą. Zrastają się przez ok. 6 tygodni.