Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosowizna. Członkowie Powiatowej Rady Zatrudnienia jednomyślnie umorzyli część długu "Adrianie"

Monika Smól
Budynek "Adriany” przy ul. Dworcowej w Chełmnie prawdopodobnie zostanie wystawiony na sprzedaż
Budynek "Adriany” przy ul. Dworcowej w Chełmnie prawdopodobnie zostanie wystawiony na sprzedaż
W "Adrianie" S.A. toczy się postępowanie upadłościowe-układowe. Marek Karwan, prezes zakładu produkującego meble, stara się ratować firmę i szuka porozumienia z wierzycielami. Jest ich wielu.

Wystąpił m.in. do Powiatowego Urzędu Pracy w Chełmnie z wnioskiem o umorzenie części pożyczki udzielonej "Adrianie".

Firma z Kosowizny ma wobec Powiatowego Urzędu Pracy w Chełmnie ponad 165 tys. złotych długu. Do tego dochodzą jeszcze odsetki - ponad 9 tys. złotych.

25 procent lżej

- "Adriana" otrzymała z pośredniaka środki na utworzenie nowych miejsc pracy - mówi Tadeusz Derebecki, przewodniczący Powiatowej Rady Zatrudnienia w Chełmnie. - Wpłynął wniosek z tego zakładu i jest propozycja, aby umorzyć im 25 procent pożyczki, w tym odsetek. Lepszym rozwiązaniem jest postępowanie układowe, gdyż pozawala mieć nadzieję, że pozostała część pożyczki zostanie kiedyś spłacona. Przy akceptacji pozostałych wierzycieli, jest szansa iż właściciel poukłada sobie wszystko.

Spółka Akcyjna "Adriana" 10 września 2003 roku zawarła umowę z szefem PUP-u na zorganizowanie dodatkowych miejsc pracy, na co otrzymała 1,5 mln złotych. Pieniądze przekazano na zakup wyposażenia, sprzętu, adaptację pomieszczeń dla zorganizowania 70 miejsc pracy. W związku z prowadzonym obecnie postępowaniem upadłościowo-naprawczym dług wobec PUP-u został zgłoszony do masy upadłości w Sądzie Rejonowym w Toruniu.

- Naszym zdaniem należy się przychylić do wniosku - mówił podczas spotkania Sławomir Cieślicki, dyrektor pośredniaka. - Rozwiązanie takie rokuje, że dostaniemy te 75 procent, a "Adriana" zostanie uchroniona od zmiany opcji z układowej w likwidacyjną. Marek Karwan wywiązał się ze zobowiązania, zatrudnił tych 70 osób.

- Gmina jest w podobnej sytuacji - mówił Mieczysław Misiaszek, wójt gminy Kijewo Królewskie. - Jeśli nie przystaniemy na to, 500 osób może zostać bez pracy a majątek firmy zostanie wyprzedany za bezcen. Lepiej otrzymać spłatę trzech czwartych długu niż nic.

Pomożecie? Pomożemy!

- Niczym nie ryzykujemy - wtórował Roman Misiaszek, wójt gminy Unisław. - Jesteśmy małymi wierzycielami, możemy jedynie pomóc.

Członkowie PRZ byli jednomyślni - umorzyli część długu "Adrianie".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska