Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmarki budowlane w centrum Bydgoszczy

Dominika Kiss-Orska
Od ponad roku drzwi wejściowe do kamienicy przy al. Mickiewicza 3  kłują w oczy tandetą i niedopasowaniem do stylistyki budynku
Od ponad roku drzwi wejściowe do kamienicy przy al. Mickiewicza 3 kłują w oczy tandetą i niedopasowaniem do stylistyki budynku Fot. Tytus Żmijewski
Widok plastikowych okien w zabytkowych kamieniczkach w Bydgoszczy nie jest niczym wyjątkowym. Właściciele kamienic zapominają, że wiekowe budynki remontuje się inaczej niż współczesne.

Pierzeja przy al. Mickiewicza jest jedną z niewielu w naszym mieście wielkomiejskich zabudów, która stanowi ozdobę naszego miasta. Pełna secesyjnych dekorów, pięciokondygnacyjna wymaga zdawałoby się szczególnego potraktowania przez konserwatora i właściciela budynku. Tak się niestety nie dzieje.

Jak pięść do oka

O kamienicy przy al. Mickiewicza 3 pisaliśmy już wielokrotnie. Jeden z naszych Czytelników przesłał nam wczoraj zdjęcie, które opatrzył stosownym komentarzem: - Gdzie jest architekt i konserwator zabytków? Nie można przecież w taki sposób szpecić jednej z piękniejszych ulic miasta - pyta. - To co widać na zdjęciu woła o pomstę do nieba. Te plastiki pasują do tej kamienicy, jak pięść do oka!
Kamienica ta nie jest jednak niestety wyjątkiem potwierdzającym regułę. Podobne drzwi z PCV "zdobią“ zabytkową fasadę kamienicy przy ul. 3 Maja 22.
Skontaktowaliśmy się z Samborem Gawińskim kujawsko-pomorskiem, wojewódzkim konserwatorem zabytków, by wyjaśnił nam, jak to możliwe, że dochodzi do podobnych estetycznych wykroczeń.

- Są różne formy odnowy konserwatorskiej. Najbardziej ścisłą jest indywidualny wpis do rejestru zabytków. Przy nich właściciel bardzo rzadko dostaje zgodę na wymianę stolarki okiennej na plastikową. Choć zdarza się i tak jak w przypadku hotelu pod Orłem przy ul. Gdańskiej. Inną formą jest wpis obszarowy. W Bydgoszczy to Stare Miasto z Wyspą Młyńską. Tu również właściciele kamienic muszą pytać o zgodę na remont konserwatora.

Świadomość społeczna jest niestety taka, że właściciele nie rozumieją tych ograniczeń i decydują się na samowolne decyzje.

- Są przekonani, że jak coś jest ich, to oni o tym decydują, a tak nie jest - mówi Gawiński. - To straszny błąd, bo zabytkowa stolarka jest charakterystyczna i jak się ją wymieni, to ubożeją walory estetyczne.

W jaki sposób urzędnicy walczą z tym nielegalnym procederem?
- Konsekwentnie wydajemy decyzje o przywróceniu stolarki. Mamy najczęściej dokumentację i według niej każemy przywrócić pierwotny stan. Bardzo opornie to idzie, ale w rezultacie właściciele kamienic dostosowują się do naszych wytycznych. W Chełmnie jakiś czas temu właściciel jednego z zabytków dostał karę grzywny i nakaz zmiany fasady budynku. No i zrobił to.

Podobnie rzecz się ma w Poznaniu. - Nie stosujemy żadnych kar, ponieważ pod groźbą jej nałożenia delikwent łamie się i naprawia, co spartaczył - mówi nam Tomasz Płucienniak z biura prasowego Urzędu Miasta Poznania. - Jakiś czas temu jeden z właścicieli zabytkowej kamienicy w centrum miasta pomalował stolarkę na kolor... czerwony. Krótko cieszył się tą ekstawagancją.

Jakiś czas temu pisaliśmy o bydgoskim przypadku, gdy to wykonawca remontując kamienicę przy ulicy Długiej 48, zniszczył zabytkowe kolumienki zdobiące trzecią kondygnację. Sławomir Marcysiak, miejski konserwator zabytków w Bydgoszczy zajął się sprawą i zobligował ekipę do naprawy tego, co spartaczyli.

Podobną sytuację widzimy przy ul. 3 Maja
(fot. Fot. Dawid Urbański)

Komu dodatek ?

Czy właściciele kamienic mogą liczyć na pieniądze na remont od miasta? Płucienniak:
- Na podstawie uchwały z 2005 roku mogą się o to starać tylko podmioty niepubliczne. Co roku rada miasta przyznaje taki fundusz, nie może on jednak przekroczyć 50 procent kosztów i dotyczy wyłącznie prac konserwatorskich. 100 procent w wyjątkowych okolicznościach mogą pochłonąć tylko zabytki ruchome - obrazy, rzeźby, wazy.
Sambor Gawiński tłumaczy jak się sprawy mają w Bydgoszczy:
- Prawo o ubieganie się o pieniądze z miasta ma według ustawy właściciel kamienicy wpisanej do rejestru zabytków. Nie mamy możliwości dotowania w innej sytuacji. W Gdyni uchwały rady miejskiej dopuszczają udzielenie dotacji kamienicom wpisanym na terenie obszarowego wpisu.

Chciwy dwa razy traci

W Toruniu również borykają się z tym problemem.
- Ludzie nie mają kapitału, a jednak zależy im na remoncie i szybkim i pozornym w efekcie podniesionym prestiżu swojej kamienicy. Legalnie tego nie robią. I w rezultacie i tak dwa razy tracą, bo to w co zainwestowali muszą zlikwidować i inwestować jeszcze raz - kończy Gawiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska