Sesję Rady Miejskiej wyznaczono na godz. 10. Protestujący mieszkańcy Kowalewka byli już na kcyńskim rynku, przed ratuszem, o godz. 9. Z transparentami: "Dobro dziecka do lamusa, teraz ekonomia rusza!", "Nie zabierajcie nam szkoły!", "Niech ekonomia nie przesłania rzeczywistości!", "Dajcie nam rok!". I z megafonem, przez który przemawiali Mariola Tafelska, Magdalena Grzybowska, Alicja Woźniak, Roman Zawistowski, Dorota Tecław.
Dlaczego właśnie rok?
Bo wchodzi w życie ustawa, że do szkoły będą chodzić już pięciolatki. To może uratować szkołę, bo będzie więcej dzieci. Takich argumentów zebrani na rynku przedstawiali więcej. I ubolewali, że dwóch radnych, którzy dotąd stali za nimi (Antoni Rozonka - z powodu choroby i Gabriela Rebczyńska - z powodu wyjazdu), nie będzie na sesji.
I faktycznie nie pojawili się w ratuszu. Tak więc o likwidacji szkoły miało zadecydować 13 radnych.
Godzina zero
O godz. 10 na salę obrad weszli protestujący na rynku oraz kilkunastu mieszkańców Kowalewka, którzy również przyjechali na sesję. Przewodniczący rady Ryszard Hanioszyn, mimo zapowiedzi, nie zmienił porządku obrad. Wszyscy czekali na punkt , w którym radni mieli głosować w sprawie likwidacji szkoły. Przedstawiciele rady sołeckiej, mieszkańcy odczytywali kolejno apele do radnych, by pozwolili żyć ich szkole. Przemawiali do sumień, powoływali się na hasło: Bóg - Honor - Ojczyzna (Grzegorz Hemmerling). Głos zabrał też radny Daniel Olszak, kiedyś wiceburmistrz Kcyni.
Przypomniał, że aby dzieci z Kowalewka przenieść do szkoły w Laskownicy, trzeba najpierw część uczniów z Laskownicy przenieść do Dziewierzewa.
Nie potrzeba 6 miesięcy
A więc zmienić rejonizację. A to wymaga zgody kuratora i 6-miesięcznego okresu powiadomienia rodziców. Ale innego zdania był radca prawny, a także szefowa kcyńskiej oświaty Jadwiga Winiaszewska. Odczytano więc stosowną ustawę. Głos zabrał też burmistrz Tomasz Szczepaniak.
Jak w Anielinach?
, który miał za złe mieszkańcom Kowalewka, że nie chcą utworzyć - jak przed laty w Anielinach (gmina Sadki) - stowarzyszenia, które mogłoby przejąć szkołę jako niepubliczną. Odpowiedziała mu na to Mariola Tafelska. __
- A dlaczego prosimy o rok? - mówiła. - Również dlatego, by przemyśleć sprawę i przygotować się do utworzenia takiego stowarzyszenia. Powołuje się pan na inne miejscowości, w których też miały zniknąć szkoły i mieszkańcy utworzyli stowarzyszenia. Tylko tam władze gminy wyremontowały budynki, pomogły w tworzeniu stowarzyszenia i szkoły niepublicznej. A w naszej szkole są mieszkania, budynek od lata woła o remonty i nic się nic się nie robi.
367 podpisów
Jeszcze przed głosowaniem przewodniczącemu rady Ryszardowi Hanioszynowi mieszkanka Kowalewka - Alicja Woźniak wręczyła petycję, którą podpisało 367 mieszkańców Kowalewka i okolicznych wsi.
Doszło wreszcie do głosowania: ZA likwidacją szkoły w Kowalewku było 9 radnych, PRZECIW - 3, radna Anna Borkowska wstrzymała się od głosu. Szkoła będzie działać tylko do 31 sierpnia 2008 roku.
Publiczność, którą stanowili głównie mieszkańcy Kowalewka, zrezygnowana, zaczęła opuszczać salę obrad.
Taki już jest ten burmistrz
- Jak zlikwidują szkołę, to pozostanie nam tylko kościół i ośrodek zdrowia - mówiły wychodzące z sali obrad panie z Kowalewka. - Inne wsie dostają świetlice, sprzęt do świetlicy, remontują im budynki szkolne, tworzą piękne place zabaw, a u nas od lat nic. Nic dla Kowalewka, choć też płacimy podatki. Takie są rządy pana Szczepaniaka, który jest burmistrzem już trzecią kadencję. W Laskownicy szkoła po remoncie, a u nas w ruinie. I argument - szkoła w fatalnym stanie - przytacza pan burmistrz, który wie, że na remont przez lata nie dawał ani grosza... Zapomina, że szkoła w Laskownicy stoi przy polnej drodze i przydałby się tam chociażby asfalt.
Co dalej?
- Najpierw musimy ochłonąć - powiedziała nam Mariola Tafelska. - A jutro, pojutrze spotkamy się i zastanowimy, co robić dalej. Na pewno musimy dowiedzieć się w kuratorium, powołując się na to, co powiedział radny Olszak, czy dzisiejsza uchwała o likwidacji naszej szkoły jest zgodna z prawem.
n
Mieszkańcy Kowalewka są zdeterminowani - i trudno się im dziwić - bo tracą szkołę. Dlaczego jednak tyle determinacji - i zacietrzewienia - w sprawie Kowalewka wykazują burmistrz (PSL) i radni (tylko dwóch z PSL głosowało inaczej, niż chciał burmistrz)? Sami mieszkańcy wsi powiadają: - U nas pan Szczepaniak przegrał wybory, więc teraz mamy za swoje.