- Nie spodziewaliśmy się takiego rekordu - przyznaje Monika Ciechanowska z Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury. - Dziękujemy wszystkim kowalewiakom! To dzięki nim to się udało!
Wolontariusze z charakterystycznymi skarbonkami chodzili po mieście już od 8 rano. Od 9 w miejskim gimnazjum mogliśmy obejrzeć mecz piłkarek ręcznych - młodziczek. Po południu, o 14, nie tylko najmłodsi mogli oglądać spektakl, który przygotowało koło teatralne "Rekwizyt": "Kopciuszek - Cinderella".
Ale największe emocje zaczęły się o 15. Wtedy w holu Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury stanął rower treningowy. Jeździliśmy na nim bez przerwy - dopóki na liczniku nie pokazało się 215 kilometrów - odległość, jaka dzieli Kowalewo Pomorskie od głównego sztabu Wielkiej Orkiestry w Warszawie.
Na rower wsiadali starsi i młodsi. Swoje kilometry przejechali również pracownicy domu kultury i urzędnicy. Nie zabrakło nawet Andrzeja Grabowskiego, burmistrza miasta. Ostatnie metry pokonała Monika Ciechanowska.
Równocześnie licytowaliśmy gadżety i oglądaliśmy występy najmłodszych. Można było kupić koszulkę Wielkiej Orkiestry, kalendarze, a nawet tort i tacę pełną pączków. 18 finał zakończyliśmy "Światełkiem do nieba".
Wiemy już, że zebraliśmy ponad 10 tys. zł. Ile dokładnie - to okaże się po przeliczeniu wszystkich pieniędzy.
Zdjęcia z 18 finału - już w galerii.