https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kowalewo Pomorskie. Wpadł do nas z wizytą lokalny bohater

Ewelina Sikorska
Skakał ze spadochronu, trafił do niewoli. Życiorys Jana Łęgowskiego mógłby być scenariuszem filmu. Choć honorowy obywatel Kowalewa mieszka w Szwajcarii, nie zapomniał o rodzinnych stronach.

W Kowalewie Pomorskim pojawił się Jan Łęgowski z żoną Mariną i córką Niną. Ich pobyt był naszpikowany atrakcjami. Nic dziwnego, od ośmiu lat pan Jan jest posiadaczem tytułu honorowego obywatela Kowalewa Pomorskiego. Jak zdobył to prestiżowe wyróżnienie? Dzięki wojennej przeszłości, wspieraniu ubogich uczniów, ale i lokalnych zabytków.

Życiorys pana Jana mógłby być scenariuszem przygodowego filmu. Tuż przed wojną ochotniczo wstąpił do wojska. Po zaliczeniu egzaminów został przyjęty do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Jego przygoda z lataniem była kontynuowana w Wielkiej Brytanii, gdzie walczył z hitlerowcami. Lista miejscowości, w których był jest imponująca.

Chociaż pan Jan po wojennym koszmarze zamieszkał w Pfeffingen (Szwajcaria), nigdy nie zapomniał o rodzinnych stronach. Jego pomoc finansowa pozwoliła m.in. zakupić karetki pogotowia, wyposażyć boisko. Wsparcie pana Jana jest przeznaczane również na dzieci z najbardziej potrzebujących rodzin z naszego regionu. Pieniądze są bowiem przeznaczane podręczniki, odzież, obiady, świąteczne paczki czy choćby dofinansowanie wycieczek.

W czasie odwiedzin lokalny bohater pojawił się także w Napolu.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska