Tylko w ubiegłym miesiącu złodzieje ukradli ponad 20 roślin. Tuje zostały zasadzone na terenie placu targowego - miały oddzielić go od terenów zalewowych nad Trynką. Teraz zamiast żywopłotu w tym miejscu straszą dziury w trawniku.
- Drzewa i krzewy to częsty łup rabusiów - przyznaje Karolina Kowalska. - Ale nie możemy pozwolić, by działalność wandali odbijała się na mieszkańcach miasta.
Dlatego tuje wrócą na swoje miejsce - podobnie, jak wracają gabloty ogłoszeniowe Urzędu Miejskiego. W ciągu ostatnich dwóch lat wybito szyby w niemal 40 z nich. To średnio jedna szyba na trzy tygodnie. Notorycznie niszczone są też miejskie donice.
Łupem chuliganów padły też tabliczki na stadionie sportowym. Przeszkadzały - bo zakazywały wstępu zwierzętom. Zarząd Klubu Sportowego “Promień" wywiesił je na prośbę mieszkańców. Wisiały na bramach jeden dzień. Czy wrócą? - Trudno powiedzieć - twierdzi Jerzy Behrendt, prezes klubu. - Nie wiemy, czy warto.
Ile pieniędzy rocznie miasto traci przez wandali? - Nie prowadzimy takich wyliczeń. Zresztą - może to i dobrze - przyznaje Karolina Kowalska.
Za same tuje zapłacimy ok. 1000 zł. Pieniędzy wydanych na wybite szyby już nikt nie liczy. Dlatego Urząd Miasta apeluje do mieszkańców - reagujmy, gdy widzimy wandali.