- Nie wiem jeszcze, ile będziemy musieli zapłacić za nieprawidłowe oznakowanie, ale kara będzie na pewno - _mówi Katarzyna Jaskulska, _prezes browaru Krajan z podnakielskiej Trzeciewnicy.
Czytaj też: Lokalne browary wygrywają z koncernami. Szkoda, że nie u nas...
Uwaga: __Tak jest źle: alk. obj. 5,5 proc., alk. obj. 5,5 proc., poj. 500 ml
A tak jest dobrze: alk. 5,5 proc. obj., alk. 5,5 proc. vol., obj. netto 500 ml_, zawartosć netto 500 ml_
Krajan jest jednym z 27 producentów piwa w Polsce skontrolowanych w drugim kwartale tego roku przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Zdaniem inspektorów aż 43 proc. partii złocistego napoju było źle oznakowane.
- Przyznaję, że nie zwróciliśmy uwagi na to, że cyferki na etykiecie piwa miodowego są za niskie - mówi prezes Jaskulska. - Powinny mieć co najmniej 4 milimetry wysokości a mają od 2,7 do 2 milimetrów. Zmienimy to.
Czytaj też: KRAJAN. Piwo Irlandzkie Mocne do wypicia na Polagrze-Food w Poznaniu!
Litery do zamiany z cyframi
Zmienić trzeba będzie także kolejność innych zapisów. - Musimy zamienić cyfry z literami - wyjaśnia pani prezes. - Mieliśmy tak: słowo objętość przed informacją o procentowej zawartości alkoholu. W przepisach jest, że najpierw ma być liczba (np. 5,5 %), dopiero potem słowo: objętość. A przecież to jest tak jak w mnożeniu - jeśli przestawi się czynniki, to iloczyn i tak będzie taki sam.
Do inspektorów prezeska Krajana nie ma pretensji: - Oni muszą egzekwować prawo. Jednak przydałyby się zapisy w sprawie interpretacji niektórych fragmentów ustaw i rozporządzeń, które krzywdzą przedsiębiorców a konsumentom w niczym nie pomagają.
Poseł to sprawdzi
Tematem zainteresowaliśmy posła Krzysztofa Maciejewskiego, przewodniczącego parlamentarnego zespołu przedsiębiorczości. Obiecał, że przeczyta m.in. rozporządzenie w sprawie szczegółowych wymagań dotyczących oznakowań towarów paczkowanych, które w polskich firmach narobiło już wiele złego.
Bo zmiany na etykiecie, choćby niewielkie to dodatkowe koszty dla przedsiębiorstwa (przeróbki projektu plus koszty druku).
Ponosili je także ci, którym na etykiecie zabrakło... spacji. - Jeśli jej nie było pomiędzy liczbą a określeniem wagi (np. 100g), to trzeba było zapłacić karę - mówi jeden z kujawsko-pomorskich przedsiębiorców. - Inspektorzy przyznawali nam rację, ale nie oni ustanawiali prawo. Ten zapis ze spacją udało się "wyprostować". Przerwa już nie jest potrzebna.
Informacje na etykietach powinny być czytelne i nie mogą wprowadzać konsumenta w błąd. Święta racja! Ale jeśli wypiję cztery piwa, to czy będzie mi bardziej szumiało w głowie niż wtedy, gdybym wypiła piwa cztery?gdybym szklanki napełnione złocistym trunkiem ustawiła w dwóch rzędach zamiast w jednym? Cieszę się, że urzędnicy w ministerstwach i innych ważnych urzędach nie zabrali się za przepisy nakazujące obywatelowi picie w ustawowy sposób. Głowa od ich niektórych pomysłów może rozboleć. Bez procentów!
