Spis treści
Kontrolę jakości wina Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przeprowadziła w 2024 roku w 25 winnicach. - U 15 producentów (60 procent skontrolowanych) ujawniliśmy uchybienia i nieprawidłowości – informuje Inspekcja.
Ponad połowa partii była źle oznaczona
Nie było zastrzeżeń do warunków składowania wina, ale zawartość alkoholu i kwasowość w 15,4 proc. partii Inspekcja uznała za niezgodne z deklaracjami producenta. Najgorzej wypadło znakowanie win - zastrzeżenia Inspekcji dotyczą ponad połowy (56,5 proc.) partii.
- Wina polskiej produkcji są coraz lepszej jakości, a najlepsze gatunki nie ustępują uznanym na świecie markom. Jakość polskiego wina nie budzi specjalnych zastrzeżeń. Gorzej jest ze znakowaniem, wymaga jeszcze poprawy – ocenia dr Przemysław Rzodkiewicz, Główny Inspektor IJHARS.
Błędy w oznakowaniu dotyczyły m. in. niewłaściwej (zawyżonej lub zaniżonej) zawartości alkoholu, niewyszczególnienia wszystkich składników (np. pirosiarczynu potasu), braku informacji o alergenach (zamiast komunikatu „zawiera siarczyny”, była informacja „dla zachowania subtelnego aromatu oraz aby zapobiec oksydacji do wina dodano siarczyny”). Niektórzy producenci podawali informację „wino naturalne", podczas gdy do produkcji zastosowali pirosiarczyn potasu, a także umieszczali na etykietach kod QR bez wskazania, do jakich informacji on prowadzi.
Błędna informacja o pochodzeniu wina
Problemem okazało się oznakowywanie win jako pochodzących z różnych regionów Polski.
– Co jest dopuszczalne tylko dla win z chronioną nazwą pochodzenia (ChNP) lub chronionym oznaczeniem geograficznym (ChOG) – wyjaśnia IJHARS. - W przeciwnym wypadku nie wolno w oznakowaniu wina umieszczać określeń odnoszących się do konkretnego regionu, np. „wino z Podkarpacia”.
Można jednak podać na etykiecie wina informacje o roczniku i nazwie odmiany winorośli, jeśli producent wystąpi o certyfikację w tym zakresie. Przeprowadza ją IJHARS. W 2024 r. inspektorzy wydali 922 certyfikaty dla win.
Postulaty środowiska winiarskiego spowodowały, że 18 marca br. IJHARS zorganizowała konferencję pt. „Wino bez tajemnic”. - Celem było stworzenie impulsu do występowania przez krajowych producentów lub grupy producentów win z wnioskiem do Komisji Europejskiej o rejestrację nazwy produktu chronionej oznaczeniem geograficznym – wyjaśnia IJHARS.
Konsumenci szukają win lokalnych
Działaniom w tym kierunku sprzyja rosnąca liczba winnic w Polsce. Z danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa wynika, że w Polsce zarejestrowanych jest 709 winnic. W 2023 roku było ich 380. Wzrost dotyczy też Kujawsko-Pomorskiego – z 10 do 15 winnic.
Rośnie także ich powierzchnia.
– Akurat zwiększamy uprawę winorośli o trzy hektary, dostaliśmy na ten cel dofinansowanie z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i będziemy największą winnicą w Kujawsko-Pomorskiem – mówi Małgorzata Wicińska, właścicielka winnicy Krukocin w powiecie wąbrzeskim, która z upraw winorośli uczyniła produkcję wiodącą. Do niedawna była ona uzupełnieniem dla upraw zbóż i sadów.
Wedle pani Małgorzaty, pochodzenie wina znacznie wpływa na konsumentów. – Ludzie szukają lokalnych win, dlatego nazwaliśmy swoje wino „Jo”, żeby zdradzić jego pochodzenie z Ziemi Chełmińskiej – wyjaśnia. – Możliwość oznaczenia geograficznego polskich win bardzo by pomogła rodzimym winiarzom, podobnie jak wsparcie rozwoju enoturystyki w Polsce, która u nas ciągle kuleje.
