W ubiegłym roku zniknął posterunek policji w Osielsku pod Bydgoszczą. Wcześniej gmina utrzymywała też własnych strażników. Po likwidacji straży posterunek policji zniknął też, bo koszty tnie komenda główna.
- Z początku mieliśmy dużo zgłoszeń od mieszkańców, którym to się nie spodobało - mówi Maria Domańska, sekretarz gminy Osielsko. - Teraz się uspokoiło. Może ludzie już się przyzwyczaili do tego stanu rzeczy.
- A czy jest tak samo bezpiecznie? - pytamy.
- Nie mamy fali przestępstw kryminalnych. Wie pan, jak to jest: dla jednego mieszkańca zagrożenie bezpieczeństwa wiąże się z obawą kradzieży, a dla innego, na przykład z tym, że pies biega luzem i w związku z tym dzieci są zagrożone.
Urzędnicy zapewniają, że są w stałych kontaktach z pobliską Komendą Miejską Policji w Bydgoszczy i z tamtejszym komisariatem "Śródmieście".- Po zniesieniu posterunku wnioskowaliśmy do komendanta o zwiększenie liczby patroli - wyjaśnia Wojciech Sypniewski, wójt Osielska. - I w odpowiedzi na tę prośbę rzeczywiście pojawiło się u nas więcej policji. W dzień mamy patrole piesze i drogowe policjantów z Bydgoszczy, a w nocy dodatkowe patrole interwencyjne.
Przeczytaj także: Czy z powiatu inowrocławskiego znikną posterunki policji?
Wójt dodaje: - Oczywiście, wynikły pewne problemy, bo nie wszystkie interwencje - mówię o tych, które przedtem podejmowali strażnicy gminni - mogą realizować policjanci. Zawsze jednak, gdy nasi pracownicy, rozwiązując jakiś problem, na przykład porządkowy, proszą o asystę policji, to otrzymują ją.
Osielsko to jedna z 26 gmin w regionie, w których zlikwidowano posterunki policji. Komenda Główna Policji informuje, że w całej Polsce w ostatnich dwóch latach zlikwidowano ich 386. W 2009 roku było ich 817.- Utrzymywanie małych posterunków z obsadą jeden plus trzy, czyli kierownik i kilku policjantów było nieefektywne - mówi Monika Chlebicz, rzecznik prasowy KWP w Bydgoszczy. - Likwidacja posterunków wiązała się tylko z fizycznym zniknięciem siedziby. Tam, gdzie zniknęły posterunki, policjanci dalej pracują. Po prostu dojeżdżają z większych jednostek.
Posterunku nie ma też w Zbicznie pod Brodnicą: - Wygospodarowaliśmy pomieszczenie, w którym dzielnicowi mogą przyjmować interesantów - wyjaśnia wójt Wojciech Rakowski.
Z kolei w Jeziorach Wielkich tak uparli się, by ratować posterunek, że - mimo iż już w 2012 roku były pogłoski o jego likwidacji - istnieje do dzisiaj. - Gmina pomaga policji w utrzymywaniu jednostki - mówi Grażyna Leśniewska, sekretarz gminy. Urzędnicy bali się, że dojeżdżający ze Strzelna policjanci nie zapewnią bezpieczeństwa latem, kiedy do Jezior przyjeżdżają tłumy urlopowiczów.
Czytaj e-wydanie »