Wybraliśmy losowo osiem placówek, które odwiedziliśmy 27 i 28 grudnia. Chcieliśmy sprawdzić ofertę pożyczek gotówkowych. Liczyliśmy, że w każdym banku otrzymamy formularz informacyjny, w którym znajdą się wypunktowane wszystkie koszty i obowiązki związane z kredytem. I... nie zawiedliśmy się. W każdym z odwiedzonych oddziałów przedstawiono nam propozycje.
Konieczne do tego było podanie kwoty zarobków, kwoty jaką chcielibyśmy pożyczyć i czas na jaki chcielibyśmy się zadłużyć. W niektórych placówkach dodatkowo pytano nas: Czy mamy kartę kredytową albo zaciągnięty jakiś kredyt? Czy prowadzimy własną działalność albo czy mamy umowę o pracę? Jeśli tak, to na jak długo? Albo od kiedy pracujemy? Ile osób mamy na utrzymaniu.
Przeczytaj też: Kredyty gotówkowe. Od poniedziałku klienci zapłacą karę za wcześniejszą spłatę rat, co jeszcze się zmieni?
Po rozmowie i podaniu potrzebnych danych - bo tylko po tym przedstawiane były nam "indywidualne propozycje" - drukowano nam je. Nawet, gdy po zapoznaniu się ze wstępnymi informacjami z ekranu monitora i naszym wycofaniu się, proponowano lub drukowano nam "oferty", którym moglibyśmy przyjrzeć się później bliżej w domu.
Mowa o czterech stronach "oferty kredytu". Zapisanych mniejszą czcionką. W której znajdziemy między innymi: kwotę kredytu, prowizję od udzielenia kredytu, opłatę za ubezpieczenie kredytu, liczbę rat i ich wysokości, sumę odsetek, kwotę do spłaty (pożyczka plus odsetki), oprocentowanie kredytu i okres na jaki go bierzemy (w miesiącach).
Taki jednolity formularz i szczegółowe zapisy, z pewnością pomogą porównywać oferty i wyłapywać dodatkowe koszty.
Przypomnijmy, priorytetem nowej Ustawy o kredycie konsumenckim jest udzielenie klientowi, przed podpisaniem umowy, informacji o wszelkich kosztach kredytu, tak aby w łatwy sposób mógł porównać oferty kredytowe proponowane na rynku. Przepisy te zostały uchwalone w czerwcu i obowiązują od 18 grudnia.
Przeczytaj również: Kredyty konsumenckie. Banki pożyczą trzy razy więcej pieniędzy, ale prowizja w górę!
* Podobną akcję przeprowadzili 20 grudnia w Warszawie analitycy Open Finance. U nich (w zaledwie dwa dni po wejściu w życie ustawy) okazało się, że na sześć banków tylko jeden wydał klientowi formularz informacyjny o kredycie.
