- Zdążyliśmy. 29 grudnia złożyliśmy wniosek o kredyt - cieszy się pani Annaz Bydgoszczy. - Mieszkania szukaliśmy pół roku. Pięć procent na wkład dostaliśmy od rodziców. Przy 10-procentowym nie byłoby nas stać.
- Ruch w ostatnich miesiącach był większy, ale nie taki jak początkowo myślałem - dodaje Michał Durniat z Agencji Nieruchomości „Fama” we Włocławku. - Pewna grupa mobilizowała się, ale nie aż tak, gdy kończyła się „Rodzina na swoim”. Większość zainteresowanych ma 20-procentowy wkład. Część osób czeka na lepsze okazje i ceny.
- Zawsze pod koniec roku zainteresowanie kupnem nieruchomości jest mniejsze. Podobnie było i tym razem - mówi Grzegorz Pińkowskize „Strefy Nieruchomości” w podbydgoskim Osielsku. - Tym razem okres ten przedłużył się do 6 stycznia.
- Dla części osób zmiany mogą być pewnym zaskoczeniem - twierdzi Jarosław Sadowski, ekspert Expandera. - Zostały jednak ogłoszone już półtora roku temu i wielu kredytobiorców z wyprzedzeniem przygotowywało się do zakupu nieruchomości, gromadząc środki.
- Ostatnie 12 miesięcy było najsłabsze dla sektora hipotecznego od 2005 roku - uważa dr Jacek Furga z Centrum Amron i Związku Banków Polskich. - Zarówno liczba, jak i ich wartość zamknęły się wynikiem słabszym od tego uzyskanego w kryzysowym 2009 roku. Ani wyjątkowo niskie oprocentowanie kredytów złotowych, ani atrakcyjne ceny, nie nakłoniły do kredytu hipotecznego.
Nie zadziałał nawet niższy wkład. Ile można było zaoszczędzić? Zakładając, że 60-metrowe mieszkanie na rynku wtórnym kosztuje ok. 216 tys. zł, aby dokonać transakcji trzeba będzie mieć nie 10,8 tys. zł, jak dotychczas, a 21,6 tys. zł.
To nie jedyna zmiana. Za rok trzeba będzie posiadać 15 proc., a w 2017 już 20 proc. wartości nieruchomości. Wyjątkiem będzie sytuacja, gdy brakujący wkład zostanie odpowiednio ubezpieczony. Wtedy wystarczy 10 proc., ale trzeba będzie ponosić dodatkowe koszty składek ubezpieczeniowych.
- Liczba kupowanych mieszkań powinna teraz rosnąć - twierdzi Pińkowski. - Zmiany kredytowe nie będą opóźniać decyzji. Zagrożenie krachem minęło i można patrzeć z większym optymizmem w przyszłość.a
