Być może zresztą w tym szaleństwie jest metoda, a prawda jest przecież taka, że od początku kadencji w pierwszej reprezentacji Probierz działa - głównie - na wariackich papierach. Na krótkich zgrupowaniach nie miał czasu, aby solidnie pochylić się nad schematami i powtarzalnością, to wszystko trzeba wypracować na obozie poprzedzającym Euro’24.
O co powalczą piłkarze, a o co - selekcjoner?
A trener, podobnie jak wszyscy w PZPN, powinien zdawać sobie sprawę, że stawka w Euro'24 jest podwójna. To znaczy może nie dla piłkarzy, oni powalczą o wyjście z grupy, sławę i premie, może jeszcze o miejsce w historii dla Roberta Lewandowskiego i Wojtka Szczęsnego, ale wynik osiągnięty na niemieckich boiskach może mieć niebagatelne znaczenie także dla.... przyszłorocznych wyborów prezesa futbolowego związku.
Tak się bowiem składa, że to wynik sportowy w bardzo dużej mierze, a być może nawet największej, kształtuje nastroje wokół PZPN, ale też wewnątrz federacji. Przekonał się o tym boleśnie Grzegorz Lato, który po finałach Euro 2012 – perfekcyjnie przeprowadzonych w polskiej części – nie otrzymał nawet wymaganej statutem liczby rekomendacji i nie mógł ubiegać się o reelekcję. Dlatego że kadra Franciszka Smudy nawaliła nie wychodząc z grupy...
Zasadne jest też pytanie, jak potoczyłyby się ostatnie wybory w PZPN – w sierpniu 2021 roku – gdyby kadra Paulo Sousy nie zawaliła kompletnie w pandemicznym Euro? Czy wówczas Cezary Kulesza także wygrałby, na dodatek z tak druzgocącą przewagą z namaszczonym przez ustępującego Zbigniewa Bońka Markiem Koźmińskim? Ten ostatni nie kryje żalu, że nie doszło do telewizyjnej debaty i wskazuje inne „obiektywne” okoliczności przegranej, ale tak naprawdę wszystko zaczęło się od nieplanowanych porażek piłkarzy ze Słowacją i Szwecją w Petersburgu...
Wyniki reprezentacji to podstawa
O tym, kto zostanie prezesem PZPN decyduje – relatywnie wąska – grupa delegatów na zjazd wyborczy. Społeczne nastroje, wyniki sondażowni, sympatie mediów itd., itp. nie mają więc żadnego znaczenia dla rezultatu. Liczy się natomiast to, czy reprezentacja gra (i w ślad za tym zarabia) na miarę oczekiwań. Bo to kształtuje klimat wokół związku i ma wpływ na pozycję prezesa wśród elektorów, na czele z wojewódzkimi baronami.

Magazyn Gol24: Ostatnia prosta Ekstraklasy i finał Ligi Konfederacji
Dotąd Kulesza nie może zatem narzekać na piłkarzy (i swe wybory tych selekcjonerów, którzy zapewniali awanse na wielkie turnieje po barażach). Przerabiał wizerunkowe kryzysy, zdarzały się nawet pożary w tym obszarze, ale na koniec dnia w przyszłorocznych wyborach w PZPN i tak liczyć się będzie przede wszystkim fakt, czy kadra Probierza rozegra 4. mecz w niemieckim Euro.
Pytanie, czy to w ogóle realne, to już oczywiście temat na zupełnie inne opowiadanie...