- Absolutnie niezwykła uroczystość! - ocenia Waldemar Fura, szef ośrodka oświaty w Świeciu. - Jestem zaskoczony i dumny, że biorę udział w tak niebanalnej imprezie. Mam pewność, że przedszkole w Grucznie dobrze przygotowało dzieci do szkoły.
Krótsze nabożeństwo z piosenkami
Dzisiejsza uroczystość pożegnania przedszkola rozpoczęła się w kościele. Radosny ksiądz proboszcz Franciszek Kamecki urządził dla maluchów specjalną mszę: nieco krótszą, przeplataną piosenkami przygotowanymi także przez przedszkolaków.
Po mszy ks. Kamecki zaskoczył wszystkich zaproszeniem do domu katechetycznego, gdzie w miniony weekend świętował swój literacki, 50 jubileusz. Z tej okazji, na ścianach sali wystawowej zawisły obrazy bydgoskich artystów Jana Kaji i Jacka Solińskiego. W artystycznej scenerii przedszkolaki winszowały sobie udanych wakacji i dobrych wyników w nauce. Na koniec ksiądz proboszcz podarował dzieciom słodkie sękacze.
Mamy upiekły ciasta, a panie z przedszkola - torty
Słodyczy, napojów i ciast było w bród także w remizie, gdzie przedszkolni goście przenieśli się z plebanii. Zadbały o to niektóre mamy starszaków oraz panie z przedszkola, które upiekły dwa wielkie torty.
Ale zanim wszyscy zasiedli do stołów, sceną w remizie zawładnęły muzyka, taniec i śpiew. Każda grupa przygotowała program, w którym żegnała się z przedszkolnymi zabawkami, krzesełkami, a przede wszystkim z paniami.
Był też czas na czułości, pocałunki i kwiaty, które dzieci wręczały swoim wychowawczyniom. One nie pozostały dłużne. Każdy starszak dostał pamiątkową książkę, a także zdjęcia, na których wszyscy mają ubrane profesorskie togi.
Chcą iść do szkoły
Pożegnanie przedszkola wiąże się z powitaniem szkoły. Dlatego dyrektor przedszkola Joanna Zielińska przekazała listę przyszłych pierwszaków na ręce dyrektor Szkoły Podstawowej w Grucznie Małgorzaty Guziewicz. - Chcecie iść do szkoły? - zapytała starszaki. W odpowiedzi usłyszała głośne i przeciągłe "taaaaak".
Tak uroczyste pożegnanie przedszkola pierwszy raz odbyło się w Grucznie. - To dzięki mszy świętej, podczas której dzieci były bardzo grzeczne - zauważa Joanna Zielińska. - Miało być i było uroczyście.