Śledztwo dotyczące działalności KRPiP prowadzi prokuratura okręgowa w Katowicach.
- Nikomu nie zostały przedstawione zarzuty - mówi Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka prasowa katowickiej prokuratury.
I tłumaczy, że istotne decyzje dotyczące przyszłości śledztwa powinny zapaść pod koniec przyszłego tygodnia.
Dlaczego sprawa dotycząca biznesmena z Grudziądza trafiła aż na Śląsk? - Docierały do nas informacje, że postępowania dotyczące KRPiP toczą się w wielu prokuraturach rejonowych w całej Polsce. Uznaliśmy, że będzie lepiej prowadzić jedno śledztwo - tłumaczy rzeczniczka prokuratury.
Podstępny chwyt
Do tej pory przesłuchano około 150 osób, które czują się poszkodowane przez KRPiP. Są wśród nich także grudziądzanie.
Co potwierdza Agnieszka Reniecka, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu.
Działalność zarejestrowanej w Warszawie spółki „Pomorska” opisała we wrześniu ubiegłego roku. Wtedy w Grudziądzu działało jeszcze biuro tej firmy.
Przypomnijmy, że pracownicy KRPiP do właścicieli firm w całym kraju zaczęli wysyłać pisma, które przypominały druki urzędowe. W tych „listach” brakowało informacji, że KRPiP jest firmą, a nie urzędem.
Ponadto przedsiębiorca był instruowany, że jeśli zapłaci 115 złotych, to zostanie umieszczony w rejestrze. Co więcej w pismach wyraźnie wskazano termin, do którego ma to zrobić.
Michał Gawiński, szef KRPiP, traktował to wówczas jak zwykły „chwyt marketingowy”. Co ciekawe do dziś nie zmienił zdania w tej sprawie.
- Nie zaprzestaliśmy działalności. Cały czas wysyłamy pisma. Na prośbę klientów zmieniliśmy tylko nieco treść - mówi Gawiński.
Opłata jest dobrowolna
Po korektach, w „listach” znalazły się m.in. informacje, że KRPiP jest spółką.
- Podkreślam: opłata, którą mogą ponieść przedsiębiorcy, jest dobrowolna. Jeśli ktoś uzna, że się pomylił i niepotrzebnie wpłacił pieniądze, od razu mu je oddajemy - tłumaczy prezes.
Wszystko zgodne z prawem?
Gawiński - zasłaniając się tajemnicą - nie chce ujawnić ilu przedsiębiorców się zarejestrowało. Twierdzi jednak, że interes się „dopina”. - Działamy zgodnie z prawem. Wiele prokuratur w całym kraju umorzyło postępowania, które dotyczyły naszej działalności - dodaje przedsiębiorca z Grudziądza.
Nie zmienia również swojego zdania, co do profitów płynących z udziału w rejestrze.
Jakie to profity?
Z informacji zamieszczonych stronie internetowej KRPiP wynika, że przedsiębiorca może liczyć m.in. na bezpłatną pomoc prawną.
Oferowane są mu również usługi windykacyjne i założenie strony internetowej.
Jeśli szef KRPiP usłyszy zarzut oszustwa, może mu grozić do 8 lat więzienia.- Jestem przekonany, że prokuratura umorzy postępowanie - kwituje Gawiński.
